Reklama
Rozwiń

Minister zdrowia: nie mam poczucia winy

Jako urzędnik dopełniłam swej roli – tak komentuje to, że może jej grozić ekskomunika za wskazanie szpitala, w którym 14-latka usunęła ciążę

Publikacja: 24.06.2008 06:50

– Nasze przekonania, z którymi na co dzień żyjemy, chodzimy do pracy, mieszkamy z najbliższymi, zostawiamy w przedpokoju urzędu, który obejmujemy – mówiła wczoraj w Radiu TOK FM minister zdrowia Ewa Kopacz.

Podkreśliła, że wychowała się w rodzinie katolickiej i chodzi do kościoła. – W ostatnią niedzielę również byłam, więc nie mam powodu, aby mieć poczucie winy. Wręcz przeciwnie. Mam pewien dyskomfort wynikający z moich przekonań, ale jako urzędnik dopełniłam swojej roli – dodała.

Od zeszłego tygodnia, czyli po aborcji, środowiska obrońców życia dowodzą, że minister swoją decyzją postawiła się poza Kościołem katolickim.

Usunięcie ciąży przez nastolatkę jest zgodne z prawem, ale nie kanonicznym. Abp Tadeusz Gocłowski powiedział w Radiu RMF FM, że ci, którzy przyczynili się do aborcji u 14-latki, „już są w ekskomunice”.Według Kopacz wskazanie szpitala matce i córce, które zgłosiły się do rzecznika praw pacjenta z taką prośbą, było obowiązkiem ministra. Inaczej „mielibyśmy powtórkę z sytuacji Alicji Tysiąc, czyli zaskarżenie postępowania”.

Zdaniem szefowej resortu zdrowia skoro 15 lat temu w ustawie zgodzono się uczynić wyjątki od „świętej zasady” ochrony życia od poczęcia, dziś nie można z tego powodu czynić komukolwiek zarzutu. A osoby przestrzegającej prawa nie może spotykać za to nagana i kara.

– Aborcja, która odbywa się zgodnie z prawem, nie jest niczym złym. Natomiast złą rzeczą jest to, co się dzieje w tzw. podziemiu aborcyjnym – zaznaczyła minister.

– Nasze przekonania, z którymi na co dzień żyjemy, chodzimy do pracy, mieszkamy z najbliższymi, zostawiamy w przedpokoju urzędu, który obejmujemy – mówiła wczoraj w Radiu TOK FM minister zdrowia Ewa Kopacz.

Podkreśliła, że wychowała się w rodzinie katolickiej i chodzi do kościoła. – W ostatnią niedzielę również byłam, więc nie mam powodu, aby mieć poczucie winy. Wręcz przeciwnie. Mam pewien dyskomfort wynikający z moich przekonań, ale jako urzędnik dopełniłam swojej roli – dodała.

Społeczeństwo
Czy w Ząbkach doszło do aktu dywersji? Jest komentarz rzecznika MSWiA
Społeczeństwo
Zakaz alkoholu na stacjach paliw nie dzieli Polaków
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Wybuch gazu, lata tułaczki i walka z urzędnikami
Społeczeństwo
Jacek Kastelaniec: Antysemityzm, a także niechęć do migrantów biorą się z obojętności
Społeczeństwo
Reportaż ze Słubic: Granice cierpliwości