„Dziś nad ranem udało mi się dopaść przelatka (młodego dzika – red.) sanitarnego. Była locha z ośmioma warchlakami i cztery przelatki. Mniam, mniam..." – napisał 11 kwietnia na forum dziennika myśliwych Lowiecki.pl jeden z użytkowników. Zdaniem organizacji ekologicznych to jeden z wielu przykładów świadczących o tym, że myśliwi nie respektowali przepisów, utrudniających im polowania czy wstęp do lasów.
Te zmieniały się jak w kalejdoskopie. 24 marca rząd po raz pierwszy wydał rozporządzenie, ograniczające przemieszczanie się do celów zaspokajania niezbędnych potrzeb życiowych. Polski Związek Łowiecki wystąpił do rządu o stanowisko w sprawie możliwości polowań, jednak na swojej stronie napisał, że odstrzał sanitarny dzików w celu walki z afrykańskim pomorem świń jest powodem do opuszczenia domu.
1 kwietnia rząd przyjął kolejne rozporządzenie, zwiększające izolację społeczną, jednak tym razem zezwolił na polowania, nawet rekreacyjne, i to z mocą wsteczną, od 31 marca. Sytuacja zmieniła się 3 kwietnia, gdy Lasy Państwowe wprowadziły zakaz wstępu do lasów, rozszerzony również na myśliwych.
10 kwietnia rząd rozporządzeniem całkowicie zakazał polowań, także poza lasami, lecz 15 kwietnia zmienił zdanie. W rozporządzeniu, w którym m.in. wprowadził obowiązek zakrywania twarzy, zezwolił na polowania w celu zapobiegania rozprzestrzenianiu się chorób zwierząt oraz „zabezpieczenia upraw i płodów rolnych przed szkodami wyrządzanymi przez zwierzynę".