– To miał być żart – tłumaczyły nastolatki, które zamieściły nagranie w sieci. Można było na nim zobaczyć, jak estońskie dzieci mordują rosyjskiego rówieśnika. Wszędzie było pełno „krwi”. Brutalnej scenie, którą co prawda opatrzono napisem: „to nie jest prawdziwe zabójstwo”, towarzyszyły obelgi pod adresem Rosjan oraz rady, „jak z nimi postępować”.
Rzecznik policji w Tallinie Andres Kahar tłumaczył, że sprawcy nie poniosą odpowiedzialności, bo są niepełnoletni. Policja przeprowadziła z nimi tylko „profilaktyczną” rozmowę i wypuściła do domu. Zawiadomiła o incydencie rodziców i zażądała od YouTube’a usunięcia makabrycznego wideo.
– Zatrzymani chłopcy nie zdawali sobie sprawy, jak poważne mogą być konsekwencje tego czynu – przekonywał Kahar. W rosyjskich portalach zawrzało. Tamtejsi internauci pisali o „estońskich faszystach”, dyskryminacji Rosjan w Estonii i o tym, że „europejskie wartości istnieją w tym kraju tylko na papierze”.