Rosyjska redakcja BBC, powołując się na media lokalne, podaje, że do incydentu doszło w nocy 1 czerwca w rosyjskim Jekaterynburgu. 27-letni Władimir Tauszankow został zastrzelony podczas operacji Gwardii Narodowej, która wkroczyła do jego mieszkania. Był podejrzany o kradzież czterech rulonów tapet w pobliskim sklepie budowlanym. Wartość tapet, jak podaje BBC, to zaledwie 8 tys. rubli (równowartość 480 złotych). W związku z incydentem do Komitetu Śledczego Rosji zwrócił się już rzecznik praw człowieka w obwodzie swierdłowskim Tatiana Mierzliakowa. Domaga się wyjaśnienia okoliczności śmierci 27-latka. Tymczasem rosyjska Gwardia Narodowa tłumaczy, że podczas kradzieży mężczyzna groził nożem sprzedawczyni.

Śmierć mężczyzny wywołała prawdziwą burzę w rosyjskiej sieci, najpopularniejszym hasztagiem we wtorek był #RussianLivesMatter nawiązujący do hasła trwających obecnie w USA protestów "Black Lives Matter". Kilkudziesięciu aktywistów zorganizowało w Moskwie protest pod główną siedzibą MSW Rosji. W rękach trzymali plakaty: "Policja zabija". Rosyjski portal mbk.news podaje, że zatrzymano ponad 20 protestujących. W związku z kwarantanną w mieście wciąż obowiązuje zakaz zgromadzeń.