Reklama

Zmagania z wójtem

Zdzisław Gawroński ma lokal idealnie nadający się na sklep. Postanowił go wynająć, a to, jak twierdzi, nie spodobało się wójtowi, którego syn handluje w tej samej miejscowości.

Publikacja: 31.10.2013 01:00

Gawroński był wieloletnim pracownikiem urzędu gminy, konserwatorem urządzeń wodociągowych. Po upływie 13 lat pracy został zwolniony. Uważa, że pracę stracił w wyniku decyzji wójta, który mści się na nim za odrzucenie pewnej oferty.

– Wójt dowiedział się, że w moim lokalu miał powstać sklep. Niedaleko stał już jeden – należący do syna wójta. Myślał, że ten sklep będzie konkurencją i zagrożeniem. Zaproponował wypowiedzenie umowy najmu, obiecując mi podwyżkę w wysokości 500 zł, pracę dla mojej żony oraz od 10 do 15 tys. zł na pokrycie zerwania umowy z najemcą – mówi Gawroński.

Wraz z żoną nagrali wójta, gdy składał tę propozycję.

Gawroński nie zgodził się na wypowiedzenie umowy najemcy. Niedługo potem wyleciał z pracy z zastosowaniem skróconego miesięcznego okresu wypowiedzenia. Sprawa trafiła na wokandę.

Sąd stwierdził, że Gawroński został bezprawnie zwolniony, i nakazał przywrócenie go do pracy. Tyle że Gawroński nie wrócił już na to samo stanowisko. Zbierał liście i śmieci na ulicach, w parkach.

Reklama
Reklama

– Powód powinien wrócić zgodnie z dotychczasowymi warunkami płacy i pracy – potwierdza sędzia Joanna Kaczmarek-Kęsik, rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu.

Po kilku miesiącach prokuratura umorzyła śledztwo z zawiadomienia Gawrońskiego w związku z nagraniem propozycji korupcyjnych wójta, uzasadniając, że materiał dowodowy jest nieczytelny. – To kilkunastominutowe nagranie jest w doskonałej jakości. Słyszałem je – w trakcie rozmowy wójt mówił też o mnie. Ja zrozumiałem wszystko – opowiada miejscowy przedsiębiorca Krzysztof Postek.

21 stycznia 2013 r. Zdzisław Gawroński stracił pracę po raz kolejny. Dziś jest bezrobotny. Jego sprawa toczy się w sądzie pracy.

Więcej w programie: „Państwo w państwie" Polsat, 3.11.2013, godz. 19.30

Gawroński był wieloletnim pracownikiem urzędu gminy, konserwatorem urządzeń wodociągowych. Po upływie 13 lat pracy został zwolniony. Uważa, że pracę stracił w wyniku decyzji wójta, który mści się na nim za odrzucenie pewnej oferty.

– Wójt dowiedział się, że w moim lokalu miał powstać sklep. Niedaleko stał już jeden – należący do syna wójta. Myślał, że ten sklep będzie konkurencją i zagrożeniem. Zaproponował wypowiedzenie umowy najmu, obiecując mi podwyżkę w wysokości 500 zł, pracę dla mojej żony oraz od 10 do 15 tys. zł na pokrycie zerwania umowy z najemcą – mówi Gawroński.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Niezidentyfikowany obiekt latający spadł w pobliżu granicy Polski z Białorusią
Społeczeństwo
Kosztowne leczenie niepracujących uchodźców z Ukrainy. Chodzi o ponad 700 mln zł
Społeczeństwo
Sondaż: 800+ tylko dla pracujących? Polacy są za. I nie chodzi tylko o Ukraińców
Społeczeństwo
Kiedy zmiana czasu na zimowy? W Polsce już niedługo. W niektórych krajach dopiero w kwietniu
Reklama
Reklama