Januszewski mówi, że warto pobiegać w wolnym czasie

Paweł Januszewski, były płotkarz, popularyzator biegania opowiada "Rz" o modzie na bieganie.

Publikacja: 08.01.2014 04:00

Rz: Moda na wysiłek fizyczny trwa w najlepsze. Po bieganiu kolej przyszła na triathlon. Próbował pan swych sił w tej morderczej kombinacji pływania, jazdy na rowerze i biegania?

Paweł Januszewski: To dobre słowo – próbowałem. Wokół triathlonu unosi się pewna magia. Triathlonistów uważa się za żelaznych ludzi, co na pewno wiele osób przyciąga do tej kombinacji. Fakty są takie, że nawet otyłość nie przeszkadza w ukończeniu krótkiego triathlonu. Na pewno na popularność tych zawodów wpływa podejście organizatorów, którzy otworzyli się także na amatorów i nie organizują już tylko żelaznego triathlonu (Iron Man: 3,8 km pływania, 180 km rowerem i 42 km biegu), ale także wyścigi na krótszych dystansach.

Trudno przygotować się do triathlonu?

Przygotowania rzecz jasna muszą opierać się na sukcesywnej pracy, ale ich urozmaicenie jest jedną z przyczyn popularności triatlonu. Jak pada deszcz, to zamiast biegać, idzie się na basen popływać, a jak bieganie się znudzi, to można przerzucić się na rower.

Od lat prowadzi pan akcję „Biegam, bo lubię". Łatwo było wyciągnąć Polaków sprzed telewizorów?

Trafiliśmy na odpowiedni moment. Jako społeczeństwo dobrnęliśmy do odpowiedniego poziomu zadowolenia ze stanu posiadania. Ludzie poczuli, że warto coś ciekawego zrobić z wolnym czasem. Spojrzeli na zapchane fitness kluby, boiska i hale. Zdali sobie sprawę, że to wszystko kosztuje lub trzeba mieć kogoś, z kim tam się pójdzie. W tej sytuacji wybrali bieganie, które jest najłatwiej dostępną formą ruchu. Stwierdzenie, że biegać można samemu i wszędzie, to banał, ale po prostu tak jest.

Wielu ludzi biegania się boi. Mówią, że to tylko monotonne przebieranie nogami.

Niektórzy boją się dystansu. Na pytanie „ile jesteś w stanie przebiec?", odpowiadają: „200 metrów". Kojarzą, że ostatnio podbiegli 50 metrów do autobusu i się zmęczyli. Takim ludziom mówimy: „OK, nie musicie od razu startować w zawodach, zacznijmy spokojnie". Raczej hamujemy zapędy, gdy ktoś od pierwszego wyjścia z domu chce się już szykować do maratonu.

Niektórzy uważają, że dziś to już ?nie to, że naprawdę sport był modny w latach 70., 80...

Tak, przed wojną było lepiej, i nagle okazuje się, że za komuny też było lepiej... Tylko że dziś szkółki piłkarskie są kompletnie zapchane, co tydzień odbywają się setki amatorskich imprez sportowych: kolarskich, biegowych itd. W 2013 roku samych imprez biegowych było ponad dwa tysiące. Liczby jasno pokazują, że tak masowo w Polsce nie uprawiano sportu nigdy.

Rz: Moda na wysiłek fizyczny trwa w najlepsze. Po bieganiu kolej przyszła na triathlon. Próbował pan swych sił w tej morderczej kombinacji pływania, jazdy na rowerze i biegania?

Paweł Januszewski: To dobre słowo – próbowałem. Wokół triathlonu unosi się pewna magia. Triathlonistów uważa się za żelaznych ludzi, co na pewno wiele osób przyciąga do tej kombinacji. Fakty są takie, że nawet otyłość nie przeszkadza w ukończeniu krótkiego triathlonu. Na pewno na popularność tych zawodów wpływa podejście organizatorów, którzy otworzyli się także na amatorów i nie organizują już tylko żelaznego triathlonu (Iron Man: 3,8 km pływania, 180 km rowerem i 42 km biegu), ale także wyścigi na krótszych dystansach.

Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie