Kilka dni temu polskie media obiegła informacja o Victorii Wilcher, dziewczynce pogryzionej w kwietniu przez trzy pitbulle, która została wyrzucona z restauracji KFC w Mississippi, ponieważ jej blizny "odstraszają klientów".
Jak donosi nydailynews.com, sytuacja nigdy nie miała miejsca.
Kelly Mullin, babcia dziewczynki, dzięki rozpowszechnionej historii zebrała pieniądze na jej operację. Do 135 tys. dolarów zebranych na gofundme.com, kolejne 30 tys. zadeklarowało KFC. Dr Frank Stile, chirurg plastyczny z Las Vegas, zobowiązał się do przeprowadzenia darmowej operacji kilkulatki.
Sytuacja nie miała miejsca
Sieć przeprowadziła dochodzenie w sprawie. Po przeglądzie monitoring lokalu, z którego kilkulatka miała zostać wyproszona, okazało się, że 15 maja, kiedy miało dojść do zdarzenia, dziewczynka i jej babcia w ogóle nie odwiedziły restauracji.
Władze KFC odmówiły komentarza, jednak na Facebooku pojawił się wpis właściciel lokalu: „Gdy pojawiły się pierwsze zarzuty, KFC zaoferowało 30 tys. dolarów na wydatki medyczne i zapowiedziało własne postępowanie w celu wyjaśnienia sytuacji. Pieniądze zaoferowano niezależnie od tego, czy zdarzenie rzeczywiście miało miejsce. Na obecnym etapie w tej historii brakuje wielu elementów. Każda myśląca osoba to widzi. Zdarzenie w KFC nie miało miejsca" – napisał.