- W tej chwili trwa przesłuchanie mężczyzny – mówił „Rzeczpospolitej" przed godz. 14 Janusz Borucki, szef prokuratury. Po godz. 15. przesłuchanie już się zakończyło.
Mężczyzna nie przyznał się do winy. - Twierdzi, że doszło do nieszczęśliwego wypadu - dodaje prok. Borucki.
Dziecko zostało pobite w Wielką Niedzielę. Ojciec wezwał pogotowie do synka, bo jak tłumaczył niemowlę wypadło mu z rąk podczas karmienia.
Jednak obrażenia u chłopca były tak poważne, że ratownicy wezwali policję. W czasie pobicia Piotrusia matki nie było w domu. Z innym, chorym dzieckiem poszła do lekarza.
Piotruś najpierw trafił do szpitala w Świeciu, a później do specjalistycznej lecznicy w Bydgoszczy. – Jego stan jest krytyczny. Tak wynika z opinii którą dostaliśmy ze szpitala – mówi prok. Borucki.