Walmart, właściciel sieci 4700 sklepów w Stanach Zjednoczonych, sprzedaje broń w około połowie z nich.
Klienci nadal mogą ją kupować, ale wyłącznie na żądanie. Nie znajdą jej już na półkach.
To nie pierwsza taka decyzja firmy. Osttani raz Walmart wycofał broń do magazynów wiosną, po zabójstwie czarnoskórego George'a Floyda, ususzonego przez policjanta podczas interwencji w Minenapolis. Doszło wówczas do potężnych demonstracji przeciwko brutalności policji, które rozlały się nie tylko na wiele miast w Stanach Zjednoczonych, ale i na świecie.
Powodem, dla którego w tym tygodniu usunięto broń ze sklepów Walmartu, jest obawa o reakcje na wynik trwających wyborów prezydenckich, które w formie korespondencyjnej trwają już od kilku miesięcy, a tradycyjne rozpisane są na 3 listopada.
O reelekcję walczy Donald Trump, który już zapowiedział, że zaskarży wynik wyborów, jeśli znacząco przegra wśród wyborców głosujących korespondencyjnie (na 8 dni przed wyborami z tej metody oddania głosu skorzystało już aż 62 miliony Amerykanów). Rywalem kandydata republikanów jest demokrata Joe Biden, który w sondażach wygrywa. Według sondażu dla "The Dallas Morning News" o kilka punktów procentowych wyprzedza Trumpa nawet w Teksasie, gdzie od 44 lat wygrywał kandydat republikanów.