Były czasy, gdy to studenci wywoływali w Japonii prawdziwe uliczne bitwy. Lata 60. ubiegłego wieku przynosiły co kilka lat protesty z udziałem młodzieży z uniwersytetów. W cenie było uczęszczanie na kierunki humanistyczne, filozofię i literaturę. Dziś wygląda na to, że to uczelnie chcą się zemścić za tamtejsze nadszarpnięcie ich reputacji.
Oczywiście to jedynie żart, ale historia zatacza niecodziennie nieprzypadkowe koło. Japońskie ministerstwo edukacji wydało rozporządzenie, w którym nakazuje wszystkim państwowym uniwersytetom zamknięcie wydziałów nauk społecznych oraz humanistycznych. Dotychczas 26 z 60 uczelni zastosowało się do nowych wymogów. Katedry są zamykane lub przekształcanie w takie, które lepiej mają spełnić aktualne wymagania społeczeństwa.