Fundacja Estera namawia rząd do pomocy w sprowadzeniu syryjskich chrześcijan. Pod koniec grudnia ubiegłego roku jej szefowa Miriam Shaded spotkała się z urzędnikami w MSZ. O czym rozmawiano? – Wysłuchano przedstawionej przez panią Shaded propozycji wsparcia działań fundacji przez administrację rządową – podał oględnie resort w odpowiedzi dla „Rzeczpospolitej".
„Ogromny sukces"
O co prosiła szefowa Estery? – Nie możemy mówić o szczegółach, proszę o to zapytać panią Shaded – uciął pytania Artur Dmochowski, rzecznik MSZ. Ani Shaded, ani nikt z jej fundacji nie wypowiedzieli się jednak dla „Rzeczpospolitej".
Dmochowski przyznał jedynie, że „w trakcie spotkania podkreślono, że dla rządu priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego RP, na co wpływa przede wszystkim właściwa kontrola granic oraz stosowanie na poziomie UE rozróżnienia między tzw. migrantami ekonomicznymi a osobami, które potrzebują ochrony ze względu na prześladowanie". Rzecznik podkreślił, że instytucjami odpowiedzialnymi za proces integracji cudzoziemców są: resort spraw wewnętrznych i Urząd ds. Cudzoziemców. – Zasugerowano pani Shaded kontakt z tymi urzędami – dodaje rzecznik.
Jak informuje nas MSWiA, Miriam Shaded nie skontaktowała się do tej pory ani z Departamentem Polityki Migracyjnej w tym resorcie, ani z Urzędem ds. Cudzoziemców.
Na stronie fundacji szefowa Estery sprowadzenie pierwszej grupy opisuje tak: „Osiągnęliśmy wszyscy ogromny sukces, jednak wciąż tysiące osób wymagają natychmiastowej pomocy". Fundacja chwali się, że sprowadziła już 50 syryjskich rodzin, czyli ok. 160 osób. I że „kwestią najbliższych tygodni jest sprowadzenie kolejnych".