Do zdarzenia doszło w połowie grudnia. Dwóch funkcjonariuszy z miasta Hays pojawiło się w sali pacjenta chorego na nowotwór, aby nałożyć na niego mandat za naruszenie przepisów dotyczących narkotyków. Policjanci zarekwirowali także urządzenie do waporyzacji i produkt z konopi, który wcześniej został zabrany pacjentowi przez personel szpitala.
Chociaż policja później wycofała oskarżenie, które wymagałoby od chorego na raka stawienia się w sądzie, doniesienia o incydencie wznowiły debatę na temat kryminalizacji marihuany w Kansas, jednym z trzech stanów USA, które nie zalegalizowały produktu w żadnym stopniu.
Czytaj więcej
Powinno się stworzyć system pomocy palaczom, którzy chcą zerwać z nałogiem – mówi prof. Marek Maruszyński, chirurg naczyniowy.
Jak poinformowała policja, personel szpitala poinformował dyżurnego, że jest zaniepokojony z powodu zagrożenia pożarowego, a także faktu, że posiada on THC, "co jest nielegalne w Kansas" - powiedział szef policji w Hays Don Scheibler.
Syn pacjenta z zadowoleniem przyjął odrzucenie stawianych zarzutów, ale przyznał, że całe zdarzenie było upokarzające. Jego ojciec choruje na nieuleczalnego i nieoperowalnego raka. - Nie mógł udać się do sądu. Jest przykuty do łóżka - powiedział Lee Bretz.