Sąd nakazał uczelni zwrócenie studentce opłat pobranych za udział w zajęciach w latach 2011-2013 w wysokości 170 tys. koron (ok. 80 tys. złotych), wraz z odsetkami. Powód? Sąd przychylił się do zdania studentki, że kurs z zakresu analizy finansowej, w którym uczestniczyła, "nie miał żadnej praktycznej wartości".
Przyznając rację studentce sędzia zwrócił uwagę, że zajęcia z zakresu analizy finansowej, organizowane przez Uniwersytet Mälardalen, zostały krytycznie ocenione w 2013 roku przez władze oświatowe.
- Teraz mogę dalej studiować tak, jak chciałam to robić od początku - podkreśliła po zapadnięciu wyroku Amerykanka.
Marie Eriksson, rektor uczelni, w której studiowała Askenback oświadczyła z kolei, że władze tej placówki analizują właśnie, jakie będą skutki wyroku. Uczelnia, na której uczy się ok. 14 tys. osób zapewnia na swojej stronie, że uczestnicy kursu, w którym uczestniczyła Askenback zyskają dzięki niemu "przewagę w świecie biznesu".