Telefon z informacją o bombie na lotnisku został odebrany 26 lipca wieczorem. Doprowadziło to do wzmożenia środków bezpieczeństwa - na lotnisku pojawiło się więcej policyjnych patroli, pasażerowie byli też poddawani dokładniejszej kontroli osobistej. Nadzwyczajne środki odwołano dopiero po południu, 27 lipca.
Prokuratura w Genewie wydała oświadczenie, w którym czytamy, że 26 lipca policja otrzymała telefon od kobiety, która poinformowała, iż dzień później na lotnisku pojawi się kobieta, która będzie miała ze sobą ładunek wybuchowy.
W związku z wysokim zagrożeniem terrorystycznym w Europie szwajcarska policja potraktowała tę groźbę bardzo poważnie.
Śledztwo wykazało, że telefon z informacją o pasażerce z bombą wykonano z posiadłości w gminie Annecy we Francji.
Mieszkająca tam kobieta, gdy zgłosiła się do niej policja przyznała, że chciała w ten sposób zemścić się na kobiecie, która - jej zdaniem - jest kochanką jej męża, a która w środę miała wylecieć do Turcji z lotniska w Genewie.