Od kilkunastu do kilkudziesięciu osób usuwa powalone i złamane drzewa w lasach: Słowik, Bilcza i Niewachlów. Szkody są tak duże, że dyrekcja Nadleśnictwa Kielce zdecydowała się wprowadzić czasowy zakaz wstępu do lasów - nie wiadomo, na jak długo.
Jak podał nadleśniczy Nadleśnictwa Kielce Robert Płaski, zniszczone zostało około sześciu tysięcy metrów lasu.
Leśnicy apelują do spacerowiczów czy grzybiarze, aby wybierali bezpieczne odcinki lasów.