Niezłomny Andrzej Poczobut

Wolał zostać w więzieniu, niż na zawsze opuścić ojczystą ziemię. Jest bohaterem dla rodaków i wzorem dla kolegów po fachu - dziennikarzy.

Publikacja: 17.12.2021 12:20

Andrzej Poczobut

Andrzej Poczobut

Foto: PAP, Artur Reszko

Andrzej Poczobut urodził się w 1973 roku, w Brzostowicy Wielkiej, zaledwie 10 kilometrów od granicy z Polską. Miał być prawnikiem, ukończył Wydział Prawa Grodzieńskiego Uniwersytetu Państwowego im. Janki Kupały. Chciał pomagać ludziom, broniąc ich przed białoruskimi sądami. Poszedł jednak ścieżką dziennikarza - najpierw pisząc m.in. dla polonijnych pism „Głosu znad Niemna” i „Magazynu Polskiego na uchodźstwie”, a później jako korespondent dla "Gazety Wyborczej". Pisał też w niezależnych białoruskich mediach, piórem walcząc z reżimem urzędującego od 1994 roku Aleksandra Łukaszenki. Od lat 90. Poczobut był związany ze Związkiem Polaków na Białorusi (ZPB). Po sprowokowanym przez władze rozłamie w 2005 roku stanął po stronie Andżeliki Borys i niezależnej od Mińska organizacji. Jak mało kto zna historię oporu antykomunistycznego na Grodzieńszczyźnie i Wileńszczyźnie, życiorysy bohaterów polskiego podziemia i żołnierzy Armii Krajowej.

Czytaj więcej

Andżelika Borys. Nie bała się dyktatury

Ale dla mniejszości polskiej na Białorusi sam od dawna jest bohaterem. Wielokrotnie mógł przeprowadzić się do Polski z rodziną, nieraz otrzymywał propozycje z Warszawy, z których na pewno niejeden by na jego miejscu skorzystał. Ale nie Andrzej. Nie opuścił kraju po spędzeniu kilku miesięcy w areszcie w 2011 roku, gdy został oskarżony o „zniesławienie” i „pomówienia” Łukaszenki. A chodziło jedynie o to, że w swoich publikacjach nazywał białoruskiego przywódcę „dyktatorem”. W polskich mediach często można zobaczyć jego zdjęcia sprzed kilkunastu lat, ale dzisiaj Andrzej Poczobut wygląda zupełnie inaczej i już dawno nie waży ponad sto kilogramów. Schudł po głodówkach podczas pierwszego pobytu w areszcie. Doświadczył wiele złego ze strony białoruskiego reżimu. Chodzi nie tylko o rewizje, przesłuchania czy sprawy sądowe. Dochodziło do tego, że przy wejściu do jego bloku „nieznani sprawcy” rozklejali jego zdjęcie z napisem: „ostrożnie pedofil”. Nigdy się jednak nie poddał, nawet wtedy, gdy już setki ludzi uciekały z Białorusi ratując siebie i swoich bliskich przed bezprecedensową falą represji po wyborach w sierpniu 2020 roku. - Dlaczego miałbym uciekać ze swojego kraju? – pytał do samego końca. Doskonale zdawał sprawę z tego, że walec represji dojedzie również do niego. Nie wiedział tylko, kiedy to nastąpi.

Służby zapukały do drzwi jego mieszkania w Grodnie 25 marca, gdy przeciwnicy reżimu obchodzą Dzień Wolności, nawiązujący do ogłoszenie niepodległości przez Białoruską Republikę Ludową w 1918 roku. Usłyszał zarzut „podżegania do nienawiści” na podstawie całkowicie spreparowanych zarzutów. Nie wyjechał do Polski w maju, gdy pojawiła się taka możliwość po interwencji w Mińsku byłego prezydenta Kazachstanu, Nursułtana Nazarbajewa (wtedy do Polski wywieziono trzy aresztowane działaczki mniejszości polskiej). Reżim trzykrotnie wysyłał do niego swojego człowieka, który proponował mu zwrócenie się do Łukaszenki o ułaskawienie. Wtedy mógłby liczyć na uwolnienie, ale na jakiś czas, a może na zawsze, musiałby wyjechać z kraju. Trzykrotnie wysłannik dyktatora wracał od niego z kwitkiem.

Dzisiaj dziennikarz i członek Zarządu Głównego ZPB czeka na wyrok w więzieniu w Żodzinie. Tak samo jak Andżelice Borys grozi mu nawet 12 lat więzienia.

Andrzej Poczobut urodził się w 1973 roku, w Brzostowicy Wielkiej, zaledwie 10 kilometrów od granicy z Polską. Miał być prawnikiem, ukończył Wydział Prawa Grodzieńskiego Uniwersytetu Państwowego im. Janki Kupały. Chciał pomagać ludziom, broniąc ich przed białoruskimi sądami. Poszedł jednak ścieżką dziennikarza - najpierw pisząc m.in. dla polonijnych pism „Głosu znad Niemna” i „Magazynu Polskiego na uchodźstwie”, a później jako korespondent dla "Gazety Wyborczej". Pisał też w niezależnych białoruskich mediach, piórem walcząc z reżimem urzędującego od 1994 roku Aleksandra Łukaszenki. Od lat 90. Poczobut był związany ze Związkiem Polaków na Białorusi (ZPB). Po sprowokowanym przez władze rozłamie w 2005 roku stanął po stronie Andżeliki Borys i niezależnej od Mińska organizacji. Jak mało kto zna historię oporu antykomunistycznego na Grodzieńszczyźnie i Wileńszczyźnie, życiorysy bohaterów polskiego podziemia i żołnierzy Armii Krajowej.

Społeczeństwo
"Niewygodny i bardzo kosztowny" czas letni. Donald Trump chce go znieść w tej kadencji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
„Niepokojąca” tajemnica. Ani gubernator, ani FBI nie wiedzą, kto steruje dronami nad New Jersey
Społeczeństwo
Właściciele najstarszej oprocentowanej obligacji świata odebrali odsetki. „Jeśli masz jedną na strychu, to nadal wypłacamy”
Społeczeństwo
Gwałtownie rośnie liczba przypadków choroby, która zabija dzieci w Afryce
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Sondaż: Którym zagranicznym politykom ufają Ukraińcy? Zmiana na prowadzeniu