50-letnia Elżbieta Radziszewska, przyszły pełnomocnik rządu ds. równego statusu prawnego, na zarzuty feministek odpowiada, że nikt jej nie zapraszał na manifestację w Warszawie. W sprawie ochrony życia podkreśla: – Nie chciałam, aby się koledzy zagalopowali i próbowali zmieniać dekalog.
Kiedy dzień przed ogłoszeniem nominacji rozmawiamy z Elżbietą Radziszewską, nie zna jeszcze pełnej nazwy swojego stanowiska. Czy uda jej się bez kontrowersji stworzyć urząd pełnomocnika?
– Chcę współpracować ze wszystkimi środowiskami, także tymi, które kontestują moje powołanie jeszcze przed nominacją – deklaruje. – Mam nadzieję, że w chwili, gdy będę składać urząd, wszyscy będą mogli przyznać, że wiele dobrego udało się zrobić.
Lekarz z Piotrkowa Trybunalskiego jest w Sejmie już nieprzerwanie czwartą kadencję. Należała do Unii Demokratycznej i Unii Wolności. UW opuściła razem z Donaldem Tuskiem w 2001 r., aby zakładać Platformę.
Dała się poznać jako posłanka działająca w Komisji Zdrowia. Walczyła z Mariuszem Łapińskim, pamiętnym ministrem zdrowia w rządzie Leszka Millera. Po jej skardze Trybunał Konstytucyjny uznał wprowadzoną przez SLD ustawę o NFZ za niezgodną z konstytucją. Platforma dużo zyskała medialnie dzięki jej działaniom.