Boa Sr miała 85 lat i mieszkała na wyspach andamańskich. Po śmierci rodziców od ponad 30 lat była jedyną osobą na świecie, która znała język bo, a nawet potrafiła śpiewać w nim piosenki. Naukowcy szacują, że jej plemię żyło tam od 65 tysięcy lat, a język bo był jednym z najstarszych w dziejach ludzkości. – Jej śmierć to ogromna strata dla badaczy starożytnych języków – przyznała Anvita Abbi, lingwistka z uniwersytetu w Delhi, która spędziła wiele lat na rozmowach z Boą. Kontaktowały się za pomocą hindi, który Boa poznała, by komunikować się z innymi ludźmi.
Lingwiści alarmują, że języki wymierają dziś szybciej niż kiedykolwiek. „Tempo przekracza to, z jakim wymierały gatunki” – alarmował na łamach „National Geographic” amerykański lingwista David Harrison.
Szacuje się, że istnieje około 500 języków, których używa dziś nie więcej niż po 10 osób. – Co dwa tygodnie ginie jeden. Ocenia się, że do końca XXI wieku zaniknie 90 procent języków spośród ponad sześciu tysięcy, które używane są dziś – mówi „Rz” Eithne Carlin, badaczka wymierających języków z uniwersytetu w holenderskim Leiden. W Ugandzie szukała osób mówiących so. Sądziła, że jest ich około 10. Znalazła tylko trzy. Do Surinamu pojechała badać język trio, którym posługuje się około 2 tysięcy osób. Przypadkowo odkryła jeszcze jeden – mawayana. – Naukowcy sądzili, że wymarł w latach 60. Ja znalazłam cztery osoby, które go znały. Dziś żyją tylko dwie, mają ponad 80 lat – opowiada. Nagrała rozmowy z nimi, zrobiła film wideo, poznała podstawy mawayana. Jeśli umrą władający nim ludzie z Surinamu, tylko ona będzie znała ten język.
Dlaczego języki umierają? – Jedną z przyczyn jest mobilność ludzi. Dużo podróżują, zmieniają miejsce zamieszkania, wędrują za pracą. Wolą posługiwać się językami powszechnie używanymi – mówi Carlin. Osoby posługujące się rdzennymi językami często uznawane są za gorsze, dlatego rodzice nie przekazują ich dzieciom. Dwa lata temu na Alasce zmarła Marie Smiths Jones, która jako ostatnia na świecie znała język eyak. Miała dziewięcioro dzieci, ale żadnego nie nauczyła eyak, bo wszyscy wokół mówili po angielsku.
Według prof. Witolda Maciejewskiego ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej angielski stanowi dziś duże zagrożenie dla innych języków. – Nawet w Polsce niektórzy rodzice wolą, by dzieci uczyły się angielskiego niż polskiego – mówi „Rz”.