Reklama

Gapowicz mimo woli

Od dwóch lat Jacek Nowak z Lublina co jakiś czas dostaje mandaty za jazdę bez biletu autobusami MPK. Choć – jak przysięga – na gapę nigdy nie jechał.

Publikacja: 26.03.2010 00:29

Twierdzi, że ktoś się pod niego podszywa – pisał „Kurier Lubelski” – i podaje kontrolerom jego dane. Zgłosił więc sprawę do prokuratury, ale ta chyba nie dała wiary jego słowom.

– Na razie przekazaliśmy sprawę biegłym od pisma ręcznego, by wykluczyć, że na mandacie jest podpis pana Nowaka. Opinia będzie gotowa do końca marca – mówi „Rzeczpospolitej” Beata Syk-Jankowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Jacek Nowak twierdzi, że padł ofiarą nieskutecznych metod ścigania gapowiczów. Pasażer bez biletu – podobnie jak każdy inny obywatel Polski – nie ma bowiem obowiązku noszenia przy sobie dokumentów. Wpisuje więc swoje dane do protokołu ustalenia danych personalnych i potwierdza je odręcznym podpisem. Zazwyczaj nikt nie sprawdza, czy podpisuje się własnym nazwiskiem.

Prawo przewozowe pozwala wprawdzie kontrolerowi na wezwanie policjanta, aby pomógł ustalić tożsamość gapowicza, ale rzadko się z tego korzysta.

– Każdorazowe wzywanie policji jest w praktyce niewykonalne. Nie możemy zresztą zakładać, że każdy, kto akurat nie ma przy sobie dokumentów, chce nas oszukać – przekonuje Justyna Góźdź z Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie.

Reklama
Reklama

Nie wiadomo niestety, dlaczego nikt z pracowników jej firmy nie zwrócił uwagi, że na mandatach tak często powtarza się jedno nazwisko – to prawda, popularne, ale z jednym i tym samym adresem. I dlaczego w stwierdzeniu oszustwa nie pomogły rysopisy gapowiczów sporządzane przez kontrolerów.

Zdaniem Justyny Góźdź jedynym rozwiązaniem problemu byłoby przyznanie kontrolerom prawa do legitymowania pasażera. – Ale czy ktoś podejmie taką decyzję w czasach, gdy tyle mówi się o szeroko rozumianej wolności i swobodach obywatelskich? – pyta urzędniczka ZTM.

Twierdzi, że ktoś się pod niego podszywa – pisał „Kurier Lubelski” – i podaje kontrolerom jego dane. Zgłosił więc sprawę do prokuratury, ale ta chyba nie dała wiary jego słowom.

– Na razie przekazaliśmy sprawę biegłym od pisma ręcznego, by wykluczyć, że na mandacie jest podpis pana Nowaka. Opinia będzie gotowa do końca marca – mówi „Rzeczpospolitej” Beata Syk-Jankowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Niż genueński nad Polską. Ostrzeżenia trzeciego stopnia dla części kraju
Społeczeństwo
Zwołano sztab kryzysowy w siedzibie RCB. „Słuchaj poleceń służb”
Społeczeństwo
W Stargardzie nie było cholery, ale jest kolejne podejrzenie w innym rejonie Polski
Społeczeństwo
Zaskakujące badanie dot. osób LGBT+. Nigdzie nie ma ich tak mało jak w Polsce
Reklama
Reklama