Reklama

Ateny: bankowcy uciekali przed anarchistami

Choć w stolicy Grecji nadal panował w piątek chaos, premier Kostas Karamanlis zadeklarował, że nie poda się do dymisji

Publikacja: 13.12.2008 04:56

Piątek był w Atenach siódmym dniem walk między policją i uczestnikami protestów.

Z jednej strony leciały koktajle Mołotowa i kamienie, z drugiej granaty ogłuszające i pojemniki z gazem łzawiącym. Demonstranci demolowali banki na centralnym placu Syntagma, wybijając szyby świeżo wstawione po ostatnich zamieszkach w tej części stolicy. Udało im się też przebić przez policyjny kordon do głównej siedziby Narodowego Banku Grecji, skąd w popłochu uciekli jego pracownicy.

Nad Grobem Nieznanego Żołnierza zawisła anarchistyczna czarno-czerwona flaga. Kilkudziesięciu anarchistów wdarło się do jednej

z prywatnych stacji radiowych, przegoniło spikerów i przez pół godziny odczytywało swoje komunikaty. W Joaninie rebelianci zajęli z kolei budynek lokalnych władz.

Od momentu wybuchu zamieszek rannych zostało

Reklama
Reklama

70 osób, 200 znalazło się w aresztach. Konserwatywny premier Karamanlis powiedział wczoraj jednak, że nie ustąpi. – To odmowa spojrzenia prawdzie w oczy – stwierdził rzecznik socjalistycznej partii PASOK, która zdystansowała prawicę w sondażach i już się rwie do władzy.

Społeczeństwo
Strzelanina na plaży Bondi. Kim jest bohater, który mógł uratować nawet setki osób?
Społeczeństwo
Samolot pasażerski prawie zderzył się z maszyną wojskową USA. „To oburzające”
Społeczeństwo
Kibice rozczarowani wizytą Leo Messiego w Kalkucie. Wdarli się na boisko i zdemolowali stadion
Społeczeństwo
Ultrabogacze podbijają świat. I nadal się bogacą
Społeczeństwo
Czy Szwajcaria ustali w referendum liczbę ludności? Głosowanie możliwe w 2026 roku
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama