Inicjatywa władz miasteczka Myski w obwodzie kemerowskim na rosyjskiej Syberii zaskoczyła mieszkańców.
Zamiast widywanego codziennie brązowego, ubrudzonego pyłem węglowym z okolicznych kopalni śniegu ujrzeli śnieżnobiałe pryzmy.
Dopiero nagranie ujawnione przez lokalne media wykazało, że aby ukryć stopień zanieczyszczenia środowiska nakazano pomalować sterty śniegu na biało.
Kobieta, która na nagraniu dotyka zasp ma na palcach wyraźne ślady białej substancji, która śniegiem na pewno nie jest.