"79 proc. mieszkańców Polski przyjęłoby niechętnie fakt przejścia parady środowisk homoseksualnych Traktem Królewskim w stolicy" - napisała w liście do Hanny Gronkiewicz-Waltz fundacja, powołując się na zrobione przez siebie badania. "Wyrażamy nadzieję, iż władze Warszawy z Panią Prezydent na czele wykorzystają wszelkie możliwości prawne oraz siłę przekonywania i swój autorytet, aby do takiego wydarzenia w tym miejscu nie doszło" - piszą autorzy apelu.

Planowana na 17 lipca Europejska Parada Gejów i Lesbijek to jedno z odbywających się od 18 lat spotkań środowisk homoseksualnych EuroPride. W ubiegłorocznej imprezie w Zurychu wzięło udział 100 tys. osób.

Tomasz Bączkowski z Fundacji Równości, która jest organizatorem EuroPride w Warszawie, listem fundacji do prezydent Warszawy jest zdziwiony. - Nie mamy nawet takiego planu, by parada przeszła Traktem Królewskim - mówi "Rz" Bączkowski. Zaznacza przy tym, że przepisy prawne nie wymagają pozwolenia na taką paradę. - Musimy tylko poinformować miasto, jaką trasą będziemy maszerować - dodaje.

Fundacja Mamy i Taty 5 czerwca w mediach opublikowała list otwarty, w którym oceniła, że Europejska Parada Gejów i Lesbijek to pierwszy krok w procesie mogącym doprowadzić do adopcji dzieci przez homoseksualistów. Pod listem podpisało się 31 osób, m.in. prof. Andrzej Zoll, prawnik i były rzecznik praw obywatelskich, filozof prof. Zbigniew Stawrowski, aktor Mirosław Baka, muzycy Paweł Kukiz i Marek Jackowski. W Internecie apel fundacji poparło ponad 34 tys. osób.