Prezentują dowody, do których nie byli w stanie dotrzeć prokuratorzy. Paulina Antczak studiowała i mieszkała razem ze swoim chłopakiem we Wrocławiu. Zmarła nagle w nocy 24 września 2014 roku. Nie miała wcześniej żadnych problemów ze zdrowiem. Ciało znalazł jej partner, z którym wcześniej poważnie się pokłóciła.

Na miejscu nie zabezpieczono ważnych dowodów, a prokuratura szybko umorzyła sprawę. Dziś, dzięki walce rodziców, na światło dzienne wychodzą nowe dowody. Chodzi o SMS-y z telefonu chłopaka wysyłane w nocy śmierci dziewczyny. Prokuratura twierdziła, że są one nie do odzyskania.