Kontrowersyjne przepisy solidarnie poparli niemal wszyscy posłowie chadecji i skrajnej prawicy. Za żebranie w miejscach publicznych w Karyntii będzie grozić grzywna w wysokości 700 euro albo dwutygodniowa kara więzienia.

Uzasadniając wniosek Josef Martinz, szef chadeków w Karyntii stwierdził, że procederem "wysoce nieetycznego, agresywnego żebrania", zwłaszcza przed supermarketami, trudnią się obywatele Rumunii, Bułgarii i Gruzji wykorzystywani przez mafię i handlarzy żywym towarem.

Karyntia jest kolejnym krajem związkowym Austrii, który wprowadził zakaz żebrania. Nie wolno żebrać w Styrii, Salzburgu, w Tyrolu, w Dolnej Austrii i w Wiedniu. Za złamanie zakazu grożą wysokie grzywny nawet do 1000 euro. Przeciw zakazowi żebractwa bezskutecznie protestują komitety obywatelskie, w skład których weszli księża, pracownicy instytucji socjalnych i studenci.

Biskup Grazu Egon Kapellari ostrzegł, że politycy nie powinni "ukrywać biedy ale pomagać ludziom z niej wyjść". Austriacka partia "zielonych" zamierza zaskarżyć kontrowersyjną ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Nowe prawo jest krytykowane przez policję, która nie ma czasu i ludzi na kontrolowanie austriackich ulic.