Reklama
Rozwiń
Reklama

Dramat Sebastiana i jego rodziny trwa

Powraca sprawa 12-latka z Bystrzycy Nowej. Decyzją sądu chłopiec wrócił do rodzinnego domu, ale prokuratura się odwołała

Publikacja: 03.03.2011 21:20

– To wyjątkowa bezduszność! – denerwuje się Paweł Chojecki ze Stowarzyszenia Obrony Rodziców, które pomaga rodzinie z Bystrzycy Nowej na Lubelszczyźnie.

Losy Dariusza Kity, Jolanty Gałęzowskiej i ich syna Sebastiana skupiają uwagę mediów od ponad roku. W lutym 2010 r. chłopiec został zabrany ze szkoły i trafił do domu dziecka. Najpierw sąd, na podstawie opinii kuratora, uznał, że rodzice nie są zdolni do wychowywania go z powodu złej sytuacji finansowej i stanu zdrowia (matka miała depresję, ojciec porusza się na wózku inwalidzkim). Potem Sebastian zamieszkał ze skonfliktowanymi z ojcem dziadkami. Dopiero w listopadzie sąd zgodził się, by wrócił do domu.

Rodzice rozpoczęli terapię psycho-edukacyjną, a sytuację w domu monitoruje kurator. Jednak śledczy ocenili, że to za mało.

– Odwołaliśmy się od postanowienia sądu – mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Zajmujący się sprawą prokurator uznał, że nieograniczenie władzy rodzicielskiej zagraża dobru dziecka, i wniósł o umieszczenie chłopca w rodzinie zastępczej, czyli u dziadków.

Dziś rozpocznie się więc kolejny proces w tej sprawie. – Pod pozorem ratowania Sebastiana z biedy i niezaradności rodziców wyrządzono mu już nieodwracalne szkody, a prokuratura kontynuuje ten proceder. Państwo polskie i jego organy powołane do obrony rodziny po raz kolejny zawiodły – ubolewa Chojecki. I zapowiada pikietę przed dzisiejszą rozprawą.

Reklama
Reklama

– Strach, że ktoś znów zabierze syna ze szkoły, powrócił – mówią rodzice Sebastiana.

– To wyjątkowa bezduszność! – denerwuje się Paweł Chojecki ze Stowarzyszenia Obrony Rodziców, które pomaga rodzinie z Bystrzycy Nowej na Lubelszczyźnie.

Losy Dariusza Kity, Jolanty Gałęzowskiej i ich syna Sebastiana skupiają uwagę mediów od ponad roku. W lutym 2010 r. chłopiec został zabrany ze szkoły i trafił do domu dziecka. Najpierw sąd, na podstawie opinii kuratora, uznał, że rodzice nie są zdolni do wychowywania go z powodu złej sytuacji finansowej i stanu zdrowia (matka miała depresję, ojciec porusza się na wózku inwalidzkim). Potem Sebastian zamieszkał ze skonfliktowanymi z ojcem dziadkami. Dopiero w listopadzie sąd zgodził się, by wrócił do domu.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Damian „Stifler” Zduńczyk w kampanii społecznej kierowanej do dzieci. Ministerstwo się odcina
Społeczeństwo
Jak rozmawia ze sobą młodzież? Oto kandydaci do Młodzieżowego Słowa Roku 2025
Społeczeństwo
Trwają obchody Narodowego Święta Niepodległości
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Społeczeństwo
Andrzej Poczobut i Waldemar Łysiak odznaczeni Orderami Orła Białego
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama