Rolnicy związani z AgroUnią 13 marca rano sparaliżowali ruch na jednym z najważniejszych skrzyżowań komunikacyjnych Warszawy. Na jezdnię wysypali jabłka, podpalili opony i słomę, a na torach tramwajowych położyli tusze świni. W ten sposób doprowadzili do blokady ruchu oraz korków. Część protestujących zatrzymano na miejscu, a wizerunki pozostałych, stołeczna policja opublikowana na swojej stronie internetowej. Dotąd ustalono tożsamość czterech z nich.
- To rolnicy z dwóch województw - mazowieckiego oraz lubelskiego. Już postawiliśmy im zarzuty z kodeksu wykroczeń dotyczące m.in zakłócania porządku - mówi nam Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Wśród rozpoznanych nie ma przywódców protestu.
Dzięki monitoringowi, który zarejestrował poranną demonstrację, policja była w stanie określić rolę poszczególnych uczestników - i w zależności od ich zachowania, zindywidualizować stawiane im zarzuty. Dotyczą one trzech artykułów kodeksu wykroczeń.
W ustaleniu tożsamości demonstrantów, pomogło społeczeństwo. - Otrzymaliśmy wiele informacji, każdą z nich sprawdzamy - przyznaje Sylwester Marczak.