– Tylu już się zgłosiło, a dodatkowo wesprą nas górnicy, kolejarze i pielęgniarki – wylicza Sławomir Izdebski, szef OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych. Poza jego związkiem do akcji dołączy się też NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność".
Protestujący przyjadą do Warszawy autokarami, które zostawią pod Torwarem. Stamtąd o godz. 10 związkowcy z „S" przejdą pod Sejm, a potem pod Kancelarię Premiera. Tą samą trasą godzinę później przejdą rolnicy ze związku Izdebskiego. Tam obie grupy będą wspólnie protestować.
Prezydent Warszawy apeluje do manifestujących o nieblokowanie ulic. – Nie chcielibyśmy, żeby warszawiacy po raz kolejny byli zakładnikami. Obrona swoich praw, wyrażanie swoich przekonań nie mogą oznaczać takiego udręczenia dla mieszkańców – mówi Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Ale dyrektor Biura Bezpieczeństwa w ratuszu Ewa Gawor przyznaje, że Aleje Ujazdowskie będą wyłączone z ruchu. Do protestu przygotowuje się także policja. Nad porządkiem i bezpieczeństwem czuwać będzie kilka tysięcy funkcjonariuszy. Do stolicy ściągnięte zostaną dodatkowe siły z całej Polski.
Demonstracja pod KPRM ma się zakończyć ok. 16, ale część rolników planuje zostać tam na noc w namiotach, choć ratusz nie wydał zgody na miasteczko namiotowe. Inni będą spali w autokarach lub u znajomych.
– Jeśli nie dojdzie do porozumienia z rządem, to protest będzie kontynuowany – zapowiada Izdebski.