Teraz kangur znów miał się objawić na Mokotowie. Jednak, kiedy mundurowi przyjechali na miejsce uciekiniera nie było. – I nie było dzwoniącego do nas – mówi Krzysztof Mich ze stołecznej straży.
Kangurzyca Stefania uciekła wraz ze swoim partnerem Stefanem uciekły w październiku ubiegłego roku z podwarszawskiego parku rozrywki. Samiec zginął wkrótce pod kołami samochodu na trasie nr 7. Właściciel parku rozrywki został ukarany mandatem za niedopilnowanie zwierząt.
Stefania miała więcej szczęścia. Przeżyła. Przedostała się do Warszawy i tu od czasu do czasu jest widziana przez mieszkańców, którzy alarmują straż miejską.
Przez ten czas uciekinierka była widziana w różnych miejscach. Najpierw na Sadybie, w okolicach bazarku, przed świętami Bożego Narodzenia Stefania wałęsała się przy ul. Ostrobramskiej w pobliżu ronda z ul. Płowiecką i Marsa.
Na początku stycznia zwierzę widziano z kolei na ul. Powsińskiej, w rejonie oddziału Muzeum Wojska Polskiego. Ale wtedy nie udało się go złapać.