Zgłoszenie o włamaniu do jednej z gablot w muzeum policjanci dostali blisko dwa tygodnie temu. – Ktoś wybił szybę i ukradł z niej jeden z eksponatów. To była złota palmetka z XI wieku – opowiada mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Palmetka to ornament z rozchodzących się promieniście płatków, przypominający kielich kwiatu. Poznańskie muzeum wartość skradzionego eksponatu oszacowało na 20 tys. zł.
Policjanci z Poznania zaczęli szukać włamywacza. Po kilku dniach ustalili, że może nim być 20-latek, który mieszka w pobliżu placówki. Samo muzeum mieści się w Pałacu Górków przy ul. Wodnej w Poznaniu.
Kiedy funkcjonariusze dotarli do mężczyzny okazało się, że przebywa on w szpitalu. – Miał problemy ortopedyczne i planowany zabieg, dlatego tam trafił – mówi mł.insp. Borowiak.
Młody włamywacz przyznał się do kradzieży. Złotą paletkę chciał sprzedać, by na niej zarobić, ale nie zdążył tego zrobić z powodu planowanej hospitalizacji. – Odzyskaliśmy ją – mówi rzecznik wielkopolskiej policji.