- Mężczyzna twierdził, że chciał spłoszyć zwierzaka, który siedział na drzewie i łapał ptaki – mówi podinsp. Edyta Bagrowska, z komendy w Jeleniej Górze.
Mieszkańcy ul. Mickiewicza w Karpaczu powiadomili policję o strzałach, które słyszeli w pobliżu, a młodzi ludzie w pobliskim parku widzieli jak z drzewa spadł martwy kot.
Kiedy policjanci przyjechali na miejsce futrzak leżał pod drzewem. Na miejsce wezwano weterynarza, który zabrał zwłoki kota na sekcję.
Funkcjonariusze ustali z którego okna padł strzał. Poszli do tego mieszkania i zatrzymali 58-letniego mężczyznę.
Przyznał się do tego, że z okna swojego mieszkania oddał do czworonoga kilka strzałów z wiatrówki. - Chciałem tylko spłoszyć kota, bo łapał ptaki – tłumaczył