Mieszkająca pod Warszawą pani Maria do tej pory radziła sobie z upałami bez większego problemu. Ma swój ogród, więc wysokie temperatury łatwo jej znosić. Ale w tym roku są one wyjątkowo dokuczliwe. – Postanowiłam zainwestować w klimatyzator lub przynajmniej wiatrak. Niestety, objechałam wszystkie sklepy w mieście, ale nigdzie nie udało mi się dostać tych urządzeń. Wszystko wyprzedano – skarży się czytelniczka.
To typowy scenariusz. Popularnych wiatraków nie ma w wielu małych sklepikach, galeriach handlowych, a nawet w wielkich marketach, bo handlowcy nie spodziewali się aż tak wielkich upałów. – Nie ma wiatraków i trudno powiedzieć, kiedy będą – usłyszeliśmy od pracowników marketu przy ul. Granicznej we Wrocławiu. Ostatnia dostawa była dwa dni temu. I wszystkie poszły. – Trudno powiedzieć, kiedy będzie następna, bo w magazynach też wiatraków brakuje – tłumaczy pracownik salonu. Przyznaje, że tak jest we wszystkich salonach sieci w mieście.
Nie lepiej jest w konkurencyjnej sieci marketów. Obdzwoniliśmy kilka w województwie mazowieckim i dolnośląskim. – Nie ma, skończyły się – słyszeliśmy najczęściej. – Nie ma w magazynach – tłumaczy pracownica ze sklepu w Mławie. W sklepie internetowym sieci też nie dostaniemy takich urządzeń. – Trzeba na nie będzie poczekać nawet do czterech tygodni – tłumaczy pracownik infolinii sieci.
– Obdzwoniliśmy producentów, znajomych dostawców i nic – mówi sprzedawczyni w sklepie elektronicznymwcentrumZabrza. – Takie urządzenia sprowadzane są głównie z Chin i na najbliższą dostawę trzeba czekać do września. Nie da się przyspieszyć płynących kontenerów – tłumaczy sprzedawca.
Nie lepiej z urządzeniami jest w hurtowniach.
Szczęścia można próbować na portalach aukcyjnych, tam urządzenia są, ale ceny niektórych modeli sięgają kilkuset złotych.