Reklama

Zaginiony przed pięcioma laty Kanadyjczyk doszedł do Brazylii

39-letni Anton Pilipa, który pięć lat temu był widziany ostatni raz w okolicach Toronto, odnalazł się w Brazylii. W momencie zatrzymania mężczyzna szedł wzdłuż autostrady - informuje serwis cbc.ca.

Aktualizacja: 08.02.2017 14:17 Publikacja: 08.02.2017 14:00

Zaginiony przed pięcioma laty Kanadyjczyk doszedł do Brazylii

Foto: materiały prasowe

Pilipa wrócił już do ojczyzny, gdzie czekał na niego brat, Stefan. Wcześniej spędził pewien czas w brazylijskim szpitalu w Manaus.

Stefan Pilipa w rozmowie z kanadyjskimi mediami przyznał, że w momencie zaginięcia jego brat borykał się z problemami natury psychicznej. Według niego Anton dotarł z Kanady do Brazylii pokonując znaczną część drogi pieszo. Kanadyjczyk miał również korzystać z autostopu, a także ukrywać się w kontenerach ciężarówek.

Od 2012 roku rodzina Antona nie miała pojęcia co się z nim dzieje. Dopiero w grudniu 2016 roku brazylijska policja poinformowała ich o zatrzymaniu 39-latka.

Brazylijscy funkcjonariusze w listopadzie 2016 roku zatrzymali przy autostradzie mężczyznę, który nie miał przy sobie żadnych dokumentów. Na szczęście jedną z przesłuchujących Kanadyjczyka funkcjonariuszek była Helenice Vidigal, policjantka, która w przeszłości mieszkała przez pewien czas w Kanadzie i miała nawet kanadyjskie obywatelstwo. Vidigal od razu zorientowała się, że nie ma do czynienia z Brazylijczykiem. Podczas rozmowy zdołała ustalić, że mężczyzna pochodzi z Kanady - chociaż, jak przyznaje, nie wydawał się do końca wiarygodny i mówił o sobie bardzo niewiele.

- Pomyślałam: jeśli jest Kanadyjczykiem, na pewno odnajdę jego rodzinę - wspomina Vidigal. Policjantka rozpoczęła więc internetowe poszukiwania krewnych mężczyzny, z którymi ostatecznie udało jej się nawiązać kontakt za pomocą Twittera.

Reklama
Reklama

Kiedy Stefan dowiedział się, że jego brat znajduje się w szpitalu w Brazylii rozpoczął zbieranie w internecie pieniędzy na podróż do tego kraju i sprowadzenie brata do Kanady. W tym czasie Anton zdołał jednak uciec ze szpitala. Na szczęście policji szybko udało się go odnaleźć.

Tuż przed wylotem do Kanady w rozmowie z BBC Brasil Anton przyznał, że "wie, iż ma szczęście, że wciąż jest żywy". - Jestem szczęśliwy, że mogę wrócić do mojej rodziny - dodał.

W Kanadzie Anton będzie musiał odpowiedzieć przed sądem za udział w bójce sprzed lat (mężczyzna zaginął w czasie, gdy miał stanąć przed sądem). Z kolei bliscy mężczyzny zapowiadają, że spróbują znaleźć miejsce, w którym Anton będzie mógł uzyskać pomoc i zacząć żyć życiem na jakie zasługuje.

Społeczeństwo
Kłopoty z multikulturowością na antypodach
Społeczeństwo
Pobór wraca do Europy? Francja szykuje się na trudne czasy
Społeczeństwo
Ludwig A. Minelli nie żyje. Założyciel Dignitas miał 92 lata
Społeczeństwo
Lotnisko w Wilnie zamknięte. To kolejny taki przypadek nad Litwą
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Wspomnienie
Nie żyje sir Tom Stoppard, legenda brytyjskiej dramaturgii
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama