Z informacji „Rz” wynika, że pismo w tej sprawie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie skierował mecenas Roman Giertych, pełnomocnik Marii Nowińskiej, byłej żony Janusza Palikota.
– Nie wiadomo jeszcze, jakie stanowisko zajmie prokuratura – powiedział „Rz” Giertych. Prawnik chce, by do akt śledztwa prowadzonego w sprawie podejrzenia wyrządzenia przez Palikota szkody finansowej byłej żonie trafiło 17 stron wyjaśnień, jakie złożył on na ręce premiera Tuska.
Dotyczą one spraw związanych z finansami polityka i były reakcją na opublikowane kilka tygodni temu doniesienia „Dziennika”. Gazeta napisała, że Palikot pożycza od tajemniczych spółek pieniądze pochodzące z rajów podatkowych.
I sugerowała, że mogły to być pieniądze, które – jak podejrzewa Nowińska – wcześniej ukrył on na Karaibach. Palikot stanowczo temu zaprzeczył i oddał sprawę do sądu. Zażądał od autorów tych doniesień 10 milionów zł odszkodowania. Zapowiedział też, że jeśli ktoś powtórzy informację, jakoby miał firmę w raju podatkowym, niezwłocznie skieruje sprawę do sądu.
Okazuje się jednak, że prześwietleniem, i to nie tylko finansów Palikota, ale i sposobu prowadzenia przez niego kampanii wyborczej, zainteresowane jest Centralne Biuro Antykorupcyjne. Z nieoficjalnych informacji „Rz” wynika, że wystąpiło do Prokuratury Okręgowej w Radomiu, która bada, czy podczas finansowania kampanii lubelskiego posła doszło do nieprawidłowości, o zlecenie mu czynności w tej sprawie. Rzecznik CBA Temistokles Brodowski sprawę komentuje krótko: – Badamy oświadczenia majątkowe posłów, w tym także Janusza Palikota.