Ma to związek przede wszystkim z cięciami w budżecie resortu obrony - powiedział szef BBN. Przypomniał, że MON-owski budżet stracił w sumie prawie pięć miliardów złotych - licząc z dwoma miliardami cięcia na polecenie premiera Donalda Tuska na początku roku oraz ze zobowiązaniami finansowymi, które przeszły z roku 2008. - Brakowało pieniędzy na szkolenia, na remonty, na zakupy sprzętu - podkreślił minister Szczygło.
Szef BBN negatywnie ocenił proces wdrażania profesjonalizacji armii. Aleksander Szczygło nie zgadza się z opiniami na ten temat, które przedstawia szef MON Bogdan Klich. Minister obrony powiedział, że proces profesjonalizacji przebiega "jak w zegarku". Według ministra Szczygły jest zupełnie odwrotnie, a szef MON myli profesjonalizację z uzawodowieniem wojska. Prezydencki minister jako przykład dobrze przeprowadzonej profesjonalizacji podał Hiszpanię i Wielką Brytanię. Tam do w pełni zawodowego wojska dochodzono w ciągu 20-30 lat.
Szef BBN uważa, że kierownictwo MON kłamie mówiąc, że proces uzawodowienia w naszym kraju to to samo, co profesjonalizacja. - Proces profesjonalizacji to sytuacja, która pozwala na wysłanie każdego żołnierza do najtrudniejszej misji zagranicznej. A taką misją jest Afganistan - podkreślił minister Szczygło.
Według szefa BBN profesjonalny żołnierz to taki, który się szkoli minimum trzy lata, który dysponuje odpowiednim, nowoczesnym sprzętem oraz taki, który ma motywujące do służby wynagrodzenie.
Minister Szczygło twierdzi, że przy planowaniu profesjonalizacji armii od początku popełniono podstawowe błędy. Już na początku rządów Platformy Obywatelskiej założono, że przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi będzie się wykorzystywać brak poboru, jako hasło wyborcze Donalda Tuska - uważa szef BBN.