Reklama

Przetarg na śmigłowce pod lupą

Postępowanie w sprawie zakupu caracali może zostać unieważnione. Opozycja twierdzi, że będzie to fatalna decyzja.

Aktualizacja: 24.11.2015 19:04 Publikacja: 23.11.2015 20:00

Przetarg na śmigłowce pod lupą

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Analizą dokumentacji związanej z największym przetargiem na zakup śmigłowców dla wojska (wartego ok. 13 mld zł) zajmuje się specjalny zespół w resorcie obrony narodowej.

Chodzi o postępowanie dotyczące zakupu 50 śmigłowców wielozadaniowych. Oferty złożyły trzy firmy: Sikorsky, PZL-Świdnik oraz francuskie konsorcjum Caracal. Zwyciężyli Francuzi, bo zdaniem urzędników pozostałe oferty nie spełniały warunków przetargu.

Decyzja spowodowała ostre protesty firm Sikorsky i PZL-Świdnik, związków zawodowych oraz ówczesnej opozycji. Przedstawiciele konsorcjum Sikorsky zarzucili MON naruszenie warunków przetargu, czyli zmniejszenie liczby śmigłowców, które resort chciał kupić. Początkowo planował zakupić 70 maszyn, ale stanęło na 50.

Tuż po decyzji MON odbyły się testy wybranych maszyn. Teraz prowadzone są rozmowy na temat pakietu offsetowego, a dopiero po zakończeniu tych negocjacji może zostać podpisana umowa na dostawę śmigłowców.

– Jesteśmy na etapie badania materiałów przetargowych. Po przeprowadzeniu analizy zapadnie decyzja, czy anulować to postępowanie, czy je kontynuować – mówi „Rzeczpospolitej" Bartosz Misiewicz, dyrektor gabinetu politycznego szefa resortu obrony. Na razie nie ujawnia, kiedy takie decyzje mogą zapaść. – Wolą ministra jest, aby stało się to jak najszybciej – dodaje Misiewicz.

Zastrzega też, że w przypadku unieważnienia przetargu i rozpisania nowego każdy z dotychczasowych uczestników postępowania będzie mógł wziąć w nim udział.

– Nowy minister ma prawo, a nawet obowiązek zapoznać się z dokumentacją tego postępowania. Jest tylko pytanie, czy są przesłanki, aby go anulować – mówi nam Czesław Mroczek, były wiceminister obrony odpowiedzialny za to postępowanie, teraz poseł PO.

Reklama
Reklama

Analizując wypowiedzi Antoniego Macierewicza z czasu, gdy był posłem opozycji, można się spodziewać nowego przetargu. Obecny szef MON negował bowiem wybór francuskiej oferty.

– Decyzja o zakupie caracali ma charakter polityczny, nie realizuje potrzeb wojska, za to niesie katastrofę dla polskiego przemysłu zbrojeniowego i polskich finansów – przekonywał w sierpniu Macierewicz.

Czy zmienił zdanie po rozmowie ze swoim francuskim odpowiednikiem Jeanem-Yvesem Le Drianem?

– Francja zwróciła się o pomoc w walce z terroryzmem, czekamy na szczegółowe propozycje. Sprawa przetargu jest całkowicie inna, nie ma z tym nic wspólnego – przekonuje nas Bartosz Misiewicz.

O tym, że przetarg na zakup śmigłowców powinien zostać dokładnie zbadany, przekonany jest gen. rez. Leon Komornicki, były zastępca szefa Sztabu Generalnego WP.

– Decyzja o wyborze francuskiej oferty była decyzją polityczną – mówi generał, który przygotował raport z zakupu śmigłowców.

Reklama
Reklama

Jego zdaniem harmonogram negocjacji dotyczący umowy na zakup caracali był podyktowany kalendarzem wyborczym. – Ministerstwo Obrony Narodowej robiło wszystko, aby zdążyć z podpisaniem umowy dostawy śmigłowców Caracal jeszcze przed wyborami parlamentarnymi – stwierdza Komornicki. Dodaje też, że błędem było to, że resort obrony nie wziął pod uwagę potencjału produkcyjnego dotychczas działających w Polsce firm: PZL Mielec i PZL-Świdnik.

Generał wskazuje też, że poprzedni rząd rozpisał przetarg na zakup śmigłowców wielozadaniowych, a nie szturmowych, których pozyskanie ma ważniejsze znaczenie dla wzmocnienia bezpieczeństwa państwa. Nie zgadza się z tym Czesław Mroczek. Były wiceszef resortu obrony twierdzi, że postępowanie było prowadzone prawidłowo, a zakup śmigłowców musi zostać szybko zrealizowany, bo niebawem część użytkowanych przez wojsko maszyn zostanie wycofana z użytkowania.

– Unieważnienie przetargu spowodowałoby lukę w wyposażeniu sił zbrojnych, obniżyłoby potencjał obrony państwa – wyjaśnia Mroczek.

Jego zdaniem decyzja o unieważnieniu postępowania może też spowodować roszczenia ze strony francuskiej firmy, ale przede wszystkim będzie fatalna wizerunkowo dla Polski.

– Spowoduje długofalowe konsekwencje polityczne. Pokaże, że cały tryb zamówień związanych z modernizacją wojska jest prowadzony bez przejrzystych zasad, że wiele zależy od decyzji politycznych – dodaje były wiceminister.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Służby
Dlaczego w Lubartowie ogłoszono alarm powietrzny? Wojewoda czeka na wyjaśnienia
Służby
Odmowa prezydenta Karola Nawrockiego. Nie przyznał orderów i odznaczeń w służbach specjalnych
Służby
Sondaż: Niejednoznaczna ocena działań państwa po dywersji na torach
Służby
Kolejna wizyta funkcjonariuszy CBA w siedzibie fundacji Tadeusza Rydzyka
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama