Około 100 amerykańskich żołnierzy mamy powitać nad Wisłą wiosną, ale szef MON, pytany przez „Rz” w czasie wizyty w Czadzie, czy Patrioty, jakie będą oni obsługiwać na pewno będą uzbrojone, nie potwierdził tych informacji. – Mamy deklarację sekretarz stanu Hillary Clinton w tej sprawie – powiedział jedynie.
Także dziś w radiu RMF stwierdził, że pewność ma tylko co do drugiej rotacji Patriotów. W przypadku pierwszej mówił wprawdzie, że Hillary Clinton zapewniła ministra Sikorskiego, iż pierwsza bateria także będzie uzbrojona, ale to „decyzja rządu USA”.
- Amerykanie idą nam na rękę, choć nie mają zbyt wielkiej motywacji do tego, aby bateria ich Patriotów stacjonowała w Polsce. Myśmy o to zabiegali i będziemy starali się wyegzekwować od nich to zobowiązanie – mówił minister Klich.
Pytany, kto zapłaci za ewentualne szkody, jeśli amerykańska rakieta z polskiej bazy albo samolot spadną „nie tam, gdzie powinny”, szef MON poinformował, że zgodnie podpisaną właśnie umową SOFA, wszystkie odszkodowania będą wypłacane w proporcji: 75 procent - Amerykanie, a 25 procent - Polacy.
Minister obrony zapowiedział też w Krakowie, że wniosek o zwiększenie o 600 żołnierzy naszego kontyngentu w Afganistanie trafi do prezydenta w lutym. - Rząd zwraca się z wnioskiem o kolejne postanowienie prezydenta mniej więcej na miesiąc przed początkiem nowej zmiany. A ponieważ nowa zmiana pojedzie do Afganistanu w kwietniu, najwcześniej w lutym taki wniosek będzie składany - zapowiedział.