Przed komisją śledczą, która bada okoliczności śmierci Barbary Blidy, jest jeszcze kilka miesięcy pracy. Jednak jej członkowie już teraz zaczynają pisać końcowy raport. – Na razie są to jeszcze notatki, ale materiał z zeznań jest na tyle bogaty, że można już wyciągać wnioski – mówi Tadeusz Sławecki (PSL).
– Po każdym przesłuchaniu pojawiają się kolejne elementy układanki, które jak puzzle zaczynają się układać w coraz wyraźniejszy obraz tego, co działo się w prokuraturze w sprawie Blidy – twierdzi Danuta Pietraszewska z Platformy.
Jej klubowy kolega Marek Wójcik zauważa, że formalnie działania te były oczywiście legalne. – Widać jednak, że rzucenie na tę sprawę tak dużych sił i środków nie było przypadkowe – ocenia. Według niego końcowe wnioski dotyczące spraw prokuratorskich są szczególnie istotne, bo będą miały ogromne znaczenie dla ostatecznego kształtu planowanej przez resort sprawiedliwości reformy prokuratury.
Tego samego zdania jest zresztą szef komisji Ryszard Kalisz (SLD). Dlatego też mówi wyraźnie: z opracowaniem końcowego raportu nie będziemy się spieszyć. To musi być dobrze przygotowany dokument.
Wiadomo jednak, że z tworzeniem jego ostatecznej wersji nikt nie będzie zwlekał. Tym bardziej że na szybki finał sejmowego śledztwa naciskają członkowie komisji z PiS.