Dlaczego dowódca jednej z trzech polskich dywizji odchodzi ze służby przed końcem kadencji?
Nieoficjalnie mówi się, że przyczyną tej decyzji był konflikt między gen. Różańskim a jego przełożonym, generałem Zbigniewem Głowienką, dowódcą wojsk lądowych. Jak czytamy w portalu Polityka.pl, pomiędzy generałami iskrzyło od miesięcy, a kilka tygodni temu konflikt osiągnął apogeum: gen. Różański opublikował na łamach resortowego tygodnika „Polska Zbrojna" tekst, który rozpoczynał się od pytania "czy groźniejsze jest stado lwów pod wodzą barana, czy stado baranów dowodzone przez lwa?".
Dowódca 11 dywizji w tekście wskazał szereg problemów, które najwyżsi rangą dowódcy ignorują, a które paraliżują działania polskiej armii. Podkreślił, że jego zdaniem wiele jednostek nie funkcjonuje właściwie, bo połowa etatów jest nieobsadzona, a figuruje jedynie "na papierze".
W wojsku tekst wywołał burzę.
– Mirek powiedział to, co wszyscy myślimy, ale o tym nie mówimy, bo przełożeni wolą słyszeć o sukcesach. Liczyliśmy, że to będzie przyczynek do dyskusji, co dalej z polską armią. Skończyło się jak zawsze, niepokorny musi odejść - mówi proszący o anonimowość generał.