Reklama

Rosjanin przewoził broń. Kto mu pomagał?

Broń, którą przewoził w pociągu Rosjanin była sprawna. ABW szuka teraz wspólników Aleksandra M.- ustaliła Rzeczpospolita.

Publikacja: 08.12.2014 12:03

Rosjanin przewoził broń. Kto mu pomagał?

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek jd Jerzy Dudek

Na początku października media obiegła informacja o zatrzymaniu w pociągu relacji Katowice - Gdynia 51 - letniego Rosjanina, który przewoził broń. Został on wypatrzony przez funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei i Straży Granicznej. W czasie "rutynowej kontroli legalności jego pobytu na terenie Polski" - jak głosił komunikat SOK, funkcjonariusze znaleźli w jego bagażu broń. Aleksander M. został wysadzony z pociągu na stacji w Słupsku. Następnie jego sprawa trafiła do prokuratury, ta zaś zleciła czynności w jego sprawie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Gdańsku (zajmuje się ona sprawami, gdy istnieje podejrzenie działań terrorystycznych).

Aleksander M. posiadał przy sobie części karabinu maszynowego, cztery pistolety (wśród nich był pistolet TT i P-83), 7 sztuk luf do pistoletu, a także kilkadziesiąt sztuk amunicji alarmowej oraz ćwiczebnej. Mężczyzna przewoził broń nielegalnie.

- Tłumaczył, że jest kolekcjonerem. Raz mówił, że kupił ją na targu w Katowicach, innym razem, że w Czechach - mówi nam jeden ze śledczych. Rosjanin nie nie miał żadnych dokumentów potwierdzających zakup broni.

- Usłyszał on zarzut nielegalnego posiadania broni - mówi Jacek Korycki, z Prokuratury Okręgowej w Słupsku. Nie miał on stałego pobytu na terenie Polski (pochodzi z Obwodu Kaliningradzkiego) dlatego prokuratura obawiając się, że będzie się ukrywał wnioskowała o jego areszt.

Broń, którą on posiadał okazała się sprawna. Aleksander M. dotychczas nie był znany polskim organom ścigania. Na terenie Polski przebywał legalnie. Zastanawiające jest niewielkie zainteresowanie jego przypadkiem przez rosyjskie służby konsularne.

Reklama
Reklama

Prokuratura właśnie zdecydowała o przedłużeniu śledztwa w jego sprawie o trzy miesiące. - Ciągle przebywa on w areszcie - mówi prokurator Korycki.

Co robią teraz śledczy? Z naszych informacji wynika, że analizują oni m.in. trasę jaką poruszał się po Polsce Aleksander M. Służby sprawdzają m.in. monitoring na dworcach. Śledczy starają się ustalić, czy miał pomocników i kto przekazał mu broń.

Na początku października media obiegła informacja o zatrzymaniu w pociągu relacji Katowice - Gdynia 51 - letniego Rosjanina, który przewoził broń. Został on wypatrzony przez funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei i Straży Granicznej. W czasie "rutynowej kontroli legalności jego pobytu na terenie Polski" - jak głosił komunikat SOK, funkcjonariusze znaleźli w jego bagażu broń. Aleksander M. został wysadzony z pociągu na stacji w Słupsku. Następnie jego sprawa trafiła do prokuratury, ta zaś zleciła czynności w jego sprawie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Gdańsku (zajmuje się ona sprawami, gdy istnieje podejrzenie działań terrorystycznych).

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Służby
ABW ostrzega przed samozwańczym prezydentem i innymi ruchami antypaństwowymi
Służby
Kolejny dron odnaleziony na Lubelszczyźnie. Tym razem w powiecie biłgorajskim
Służby
Niezidentyfikowany obiekt rozbił się w województwie lubelskim
Służby
Szpiedzy chcą azylu. Zaskakujący finał największej afery wywiadowczej w Polsce
Reklama
Reklama