- Moi poprzednicy wymieniali komendantów wojewódzkich i kadry w komendzie głównej policji w ciągu 2-3 lat. Ja dokonałem zmian w ciągu miesiąca korzystając ze swoich uprawnień – tłumaczył nadinsp. Zbigniew Maj, komendant główny policji, w rozmowie z tvn24.pl
Nadinsp. Domaradzki szefem warszawskiej policji był od września 2014 roku. Wrócił do Pałacu Mostowskich z Lublina, gdzie przez ponad rok był komendantem wojewódzkim. Wcześniej przez rok był zastępcą komendanta stołecznego.
Do stolicy trafił ze świętokrzyskiej policji. Za jego kadencji warszawska policja mogła się pochwalić rozwiązaniem kilku bardzo trudnych spraw, choćby zatrzymania zabójcy dwóch prostytutek pod Wołominem. Ale do dziś nie udało się ustalić kto zamordował w ubiegłym roku 28-letnią Monikę T.
O odwołaniu gen. Domaradzkiego jako pierwszy publicznie na Facebooku napisał Jacek Wojciechowicz, wiceprezydent Warszawy. "Rozumiem ,że wygrywający wybory mają prawo powołać swój rząd , nowych wojewodów,szefów urzędów centralnych. Ale instytucja taka jak policja ze swej natury powinna być apolityczna" – zauważył.
Wiceprezydent chwalił generała Domaradzkiego. "Efekty jego pracy są widoczne w statystykach, ale może przede wszystkim we wzrastającym poczuciu bezpieczeństwa warszawiaków" – napisał. I podziękował za współpracę w imieniu swoim i warszawiaków.