Reklama

Nie tylko Grabarczyk będzie miał problemy

W śledztwie w sprawie łódzkiej policji, w którym przewija się nazwisko ministra sprawiedliwości, prokuratura zamierza postawić zarzuty nie tylko funkcjonariuszom.

Aktualizacja: 28.04.2015 23:24 Publikacja: 28.04.2015 23:24

Nie tylko Grabarczyk będzie miał problemy

Foto: Jerzy Dudek / Fotorzepa

Na razie dwóm funkcjonariuszom Komendy Wojewódzkiej w Łodzi postawiono zarzuty korupcyjne – to naczelnik wydziału postępowań administracyjnych i jego zastępca. Kolejnemu śledczy zarzucają poświadczenie nieprawdy. Chodzi o członka komisji egzaminującej m.in. wicemarszałka Sejmu Cezarego Grabarczyka (PO), dziś ministra sprawiedliwości, który w łódzkiej policji o pozwolenie na broń starał się w 2012 r.

Według naszych informacji śledczy przymierzają się do postawienia zarzutów innym osobom. Jeden z nich powiedział nam, że na przesłuchanie wezwano kolejnego polityka. Prokuratura nie ujawnia jednak, o kogo chodzi i w jakim charakterze go wezwano – świadka czy podejrzanego.

Śledztwo dotyczące nieprawidłowości w wydziale postępowań administracyjnych Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi prowadzi Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim. Bada nie tylko kwestie związane z bronią, ale także nadzorowanie biur ochrony oraz wydawanie licencji detektywa.

Na razie jednak sprawa jest głośna z powodu Grabarczyka. Polityk wystąpił o pozwolenie w marcu 2012 r. Prokuratura ustaliła, że zdał część teoretyczną, ale są wątpliwości, czy także praktyczną, która sprawdza umiejętność posługiwania się bronią. Policja mu ją zaliczyła. W śledztwie jest świadkiem. – Sprawa nie jest jednoznaczna i do końca wyjaśniona – mówi Janusz Walczak, wiceszef prokuratury w Ostrowie i jej rzecznik.

Grabarczyk nie udziela wyjaśnień w tej kwestii. – Minister nie komentuje postępowania celem uniknięcia zarzutu wpływania na jego bieg – ucina Patrycja Loose, jego rzeczniczka.

O pisemną informację o śledztwie poprosił prokurator generalny Andrzej Seremet. Jak nam przekazał jego rzecznik, po otrzymaniu tej informacji uznał, że nie trzeba łódzkiego postępowania obejmować monitoringiem.

Wielkie śledztwo wyszło od banalnego incydentu – niewielkiej łapówki dla patrolu drogówki. Korupcyjną sprawę podjęło biuro spraw wewnętrznych (tzw. policja w policji), które założyło podsłuchy funkcjonariuszom. Z nagranych rozmów wyszło, że w wydziale można było załatwić na lewo pozwolenie na broń lub licencję detektywa.

Kilka miesięcy temu Komenda Główna Policji przygotowała propozycje zmian w ustawie o dostępie do broni palnej. Wprowadza ona, wyrzuconą z ustawy cztery lata temu, uznaniowość przy przyznawaniu pozwoleń. Policja chce stworzyć katalog osób, którym w szczególności może odmówić dostępu do broni.

Reklama
Reklama

Zdaniem ekspertów uznaniowość rodzi patologię, z korupcją włącznie.

– My jesteśmy za tym, by policji w ogóle odebrać prawo wydawania pozwoleń na broń i scedować to na marszałka samorządu. Policjantom zostałby wyłącznie obowiązek sprawdzenia, czy dana osoba nie stanowi zagrożenia i czy ma dobrą opinię w środowisku – mówi Mirosław Klekot, dyrektor handlującej bronią firmy Kolter.

Policja zarabia na wydawaniu pozwoleń na broń. W przypadku osób fizycznych ich koszt to 242 zł, w przypadku podmiotów ubiegających o broń na okaziciela – aż 1193 zł.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama