Gdański sąd administracyjny uchylił postanowienia wydane przez wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego (organ pierwszej instancji) oraz powiatowego inspektora nadzoru budowlanego (organ drugiej instancji) odmawiające stronie przywrócenia terminu na wniesienie odwołania od decyzji nakazującej rozbiórkę nielegalnie dobudowanego do domu mieszkalnego tarasu.
W ocenie sądu prowadzone przez organy obydwu instancji postępowanie w ogóle nie powinno się toczyć. A to dlatego, że formalnie nigdy nie zostało wszczęte. Wniosek strony w sprawie przywrócenia terminu nie był bowiem podpisany ani przez stronę, ani przez reprezentującego ją adwokata.
– Od spełnienia minimum wymagań formalnych uzależnione jest uznanie skuteczności prawnej czynności prawnej – wyjaśniała Dorota Jadwiszczok, sędzia WSA w Gdańsku. – Niespełnienie wymagań oznaczenia osoby, od której pochodzi podanie, wskazania jej adresu, określenia żądania, brak podpisu, uniemożliwia ustalenie zasadniczych elementów dla prowadzenia postępowania w sprawie – wskazywała.
A wszystko dlatego, że jak wyjaśnił WSA w Gdańsku, bez wskazania osoby, od której podanie pochodzi, jej adresu i podpisu nie jest możliwa indywidualizacja osoby, która żądanie złożyła. Podpis wskazuje bowiem, że żądanie pochodzi od osoby określonej jako wnosząca podanie.
– Pismo niezawierające podpisu nie wszczyna postępowania – wyjaśniała sędzia.