To duża zmiana. Rządowy program przyjęto w kwietniu, ale na początku grudnia wniosków było tylko siedem. – Większość z nich złożono w drugiej połowie grudnia – mówi „Rz” Jan Dziekański, dyrektor Departamentu Finansowania Strukturalnego i Doradztwa w Sektorze Publicznym Banku Gospodarstwa Krajowego. Bank ten opiniuje wnioski przyszłych spółek.
W ramach programu samorządy przekształcające szpital w spółkę prawa handlowego mogą skorzystać z pomocy obejmującej m.in. spłatę zadłużenia publicznoprawnego. W sumie na realizację programu przewidziano 1,15 mld zł. W ten sposób rząd zamierza skłonić do przekształceń przynajmniej 30 – 40 proc. z ok. 700 publicznych szpitali. Wcześniej chciał przekształcić je obligatoryjnie, ale ustawę zawetował prezydent.
Czemu dopiero teraz samorządy składają wnioski? – Na przygotowanie dokumentów potrzeba przynajmniej trzech – czterech miesięcy. Chodzi m.in. o uregulowanie kwestii własnościowych – mówi Marek Wójcik, ekspert ds. zdrowia ze Związku Powiatów Polskich. Wnioski składane teraz to efekt decyzji podejmowanych w połowie 2009 r. A kolejną falę – nawet 50 – 70 wniosków – możemy mieć do końca III kwartału. – Potem wkraczamy w okres wyborczy, więc nowych decyzji raczej nie będzie – mówi Wójcik.
Kłopotem przy przekształceniach może być pogarszające się finansowanie opieki medycznej przez NFZ. Szpitale mają dostać w tym roku mniej pieniędzy niż w 2009. Część samorządów mobilizuje to do przekształceń i zdobycia budżetowych pieniędzy. Na inne działa odstraszająco.
– Osoby podejmujące decyzję o przekształceniu szpitala za największą barierę uważają zdobycie społecznej akceptacji dla takiej decyzji. A niższe finansowanie może spowodować, że spółka poniesie porażkę i zacznie się zadłużać, nawet jeśli będzie działać sprawniej – mówi Wójcik.