Sposób jest prosty: upoważnić podwładnych, np. kierowników wydziałów w urzędach kontroli skarbowej, do podpisywania decyzji podatkowych w zastępstwie dyrektora urzędu. W przypadku zaś dyrektorów izb skarbowych, którzy są organem II instancji w stosunku do urzędów kontroli skarbowej i do których trafiają odwołania podatników od decyzji UKS, takim sposobem ma być dodatkowo przekazywanie co bardziej skomplikowanych spraw do ponownego rozpoznania.
– Dyrektorzy zarabiają więcej i więcej mają do stracenia – powiedział nam anonimowo wysoki rangą urzędnik resortu finansów. Nie kryje, że skoro odszkodowanie, jakim może zostać obciążony urzędnik, może wynieść równowartość nawet jego rocznej pensji, to lepiej, żeby to była 12-krotność pensji kierowniczej niż dyrektorskiej. Jak twierdzi, prawo pozwala im na takie przerzucenie odpowiedzialności.
– Dobrze byłoby, gdyby Ministerstwo Finansów pomyślało o ubezpieczeniu swoich urzędników od odpowiedzialności cywilnej za błędy popełnione w wydawanych decyzjach. W przeciwnym razie każdy będzie się zastanawiał dwa razy, zanim cokolwiek podpisze. Zwłaszcza gdy w grę wchodzić będą duże pieniądze – usłyszeliśmy w jednym z UKS.
W efekcie wydłuży się okres prowadzonych postępowań, a podatnikom dłużej przyjdzie czekać na ostateczne rozstrzygnięcie w swojej sprawie.
– Ministerstwo Finansów nie planuje takiego ubezpieczenia – poinformowała „Rz” Wiesława Dróżdż, rzecznik prasowy Administracji Podatkowej w MF.