Postanowieniem z listopada 2018 r. sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Tomasz Julian Grochowicz wystąpił do SN o to, by sprawę z pierwszego aktu oskarżenia o tzw. dziką reprywatyzację rozpoznał równoległy sąd poza stolicą. We wniosku podnosił, że tego wymaga dobro wymiaru sprawiedliwości. W roli świadków ma bowiem wystąpić sześciu stołecznych sędziów, w tym czterech czynnych.
Czytaj także: Wyłączenie sędziego – iudex suspectus
„Niewątpliwie podejmowane przez tych świadków działania w ramach wykonywanych obowiązków zawodowych stanowią istotny element w ocenie zachowań przestępczych zarzucanych oskarżonym. Zarówno te dowody, jak i pozostałe wymagają szczegółowej obiektywnej oceny (...). Jej dokonanie musi nastąpić jednak w warunkach wyeliminowania obawy o bezstronność sądu właściwego" – argumentował sędzia Grochowicz. Posiłkując się orzecznictwem, zaznaczył również, że art. 37 kodeksu postępowania karnego, który zezwala na odstępstwo od zasad właściwości miejscowej sądu, może znaleźć zastosowanie, kiedy w danej sprawie zaistnieją okoliczności, które mogą wypływać na swobodę orzekania sądu właściwego lub tylko powodować w odbiorze społecznym przekonanie – nawet mylne – o niezdolności tego sądu do obiektywnego i rzetelnego rozpoznania sprawy.
To uzasadnienie nie znalazło jednak zrozumienia u sędziego Sądu Najwyższego Andrzeja Siuchnińskiego. Podnoszona przez sąd wnioskujący, jako samoistna okoliczność, że prokurator w akcie oskarżenia wnosi o bezpośrednie przesłuchanie osób wykonujących zawód sędziego w okręgu apelacji warszawskiej, nie stwarza zasadnego przekonania o braku warunków obiektywnego rozpoznania sprawy w sądzie właściwym. Obawa o możliwości zaistnienia w przyszłości w odbiorze zewnętrznym wątpliwości w tej mierze, jako niemająca żadnych realnych podstaw, nie powinna uzasadniać uchylania się przez sąd od rozpoznania sprawy – czytamy w postanowieniu SN.
Sędzia Siuchniński zwieńczył je stwierdzeniem, że „autorytet sądu buduje sprawne, bez zbędnej zwłoki, przeprowadzenie każdego postępowania i wydanie, na podstawie wnikliwej i bezstronnej oceny dowodów, sprawiedliwego orzeczenia".