Prezes sądu w Szczecinie: w programie "Kasta" sfałszowano oświadczenie sędzi

- W programie "Kasta" sfałszowane zostało oświadczenie. Na przybliżeniu ekranu widać oryginał. Pisał go mężczyzna, nie kobieta - uważa Maciej Strączyński, prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie.

Aktualizacja: 28.02.2020 12:11 Publikacja: 28.02.2020 07:26

Sędzia Maciej Strączyński

Sędzia Maciej Strączyński

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gorajski

mat

Chodzi o program TVP "Kasta", który - jak przekonują autorzy - ma pokazywać patologie w sądownictwie. Jak podaje portal Onet.pl, kontrowersje wzbudziła wśród reporterów historia z Choszczna. W 2015 r. Rafał T. i sześć innych osób usłyszało wyroki m.in. za zastraszanie i wymuszenia rozbójnicze. Ofiary przed sądem zeznawały, że musiały kopać własny grób, były bite, straszono śmiercią ich oraz rodziny. Jeden z pokrzywdzonych mówił wprost, że musiał oskarżonym płacić comiesięczny haracz. Sąd w Choszcznie Rafała T. skazał na trzy lata więzienia, ale później Okręgowy karę podniósł.

"Chciał odzyskać pożyczone niegdyś pieniądze, a trafił do więzienia za rzekome zastraszanie w celu odzyskania większej kwoty – to historia" - tak odcinek opisuje na swojej stronie TVP Info. W programie poruszono także kwestie sędzi, która prowadziła proces. Na ekranie mogliśmy zobaczyć fragment oświadczenia, które miała złożyć sędzia Jolanta Rusiecka (obecnie w stanie spoczynku).

W przedstawionym przez "Kastę" fragmencie czytamy m.in., że sędzia prosi o wyłączenie jej z rozprawy z powodu znajomości z jednym z pokrzywdzonych, co mogłoby wpłynąć na jej bezstronność. "Sędzia" pisze też, że zna się ze Zbigniewem J. ze szkolnej ławy, spotyka się z nim towarzysko. Pod powiększonym fragmentem autorzy "Kasty" umieścili podpis sędzi Ruseckiej.

W czwartek prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie nie zostawił suchej nitki na autorach programu, mówiąc wprost o fałszerstwie. - Łatwo udowodnić, że autorzy programu świadomie sfałszowali dokument - mówił na specjalnym briefingu sędzia Maciej Strączyński pokazując zdjęcia ekranu i oryginały pism. - Wystarczy przybliżyć obraz, by zobaczyć pod spodem właściwe pismo. Jest napisane w formie męskiej. Co więcej, tuż pod paskiem informacyjnym, który akurat informuje o pikiecie poparcia dla reformy sądownictwa, widać nazwisko - Ciecierski - wyjaśniał.

Jego zdaniem w programie nie mogło dojść do pomyłki. - Widać, że nie zostało pokazane całe oryginalne pismo, a jego fragment. Zmieniona została forma z męskiej na żeńską. Moim zdaniem zrobiono to po to, by uderzyć w sędziów - stwierdził i dodał, że naruszone zostały nie tylko dobra osobiste sędzi Rusieckiej, ale także dobre imię Sądu Okręgowego w Szczecinie.

- Dlatego rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie wysłał pismo do TVP z żądaniem sprostowania. Ze względu jednak na tak dużą manipulację obawiam się, że może ono nie zostać zamieszczone. Dlatego zaprosiłem inne media, by pokazać, jak wygląda rzeczywistość - powiedział.

Chodzi o program TVP "Kasta", który - jak przekonują autorzy - ma pokazywać patologie w sądownictwie. Jak podaje portal Onet.pl, kontrowersje wzbudziła wśród reporterów historia z Choszczna. W 2015 r. Rafał T. i sześć innych osób usłyszało wyroki m.in. za zastraszanie i wymuszenia rozbójnicze. Ofiary przed sądem zeznawały, że musiały kopać własny grób, były bite, straszono śmiercią ich oraz rodziny. Jeden z pokrzywdzonych mówił wprost, że musiał oskarżonym płacić comiesięczny haracz. Sąd w Choszcznie Rafała T. skazał na trzy lata więzienia, ale później Okręgowy karę podniósł.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów