Polska miała otrzymać 57 miliardów euro, z czego aż 23 miliardy miały stanowić dotacje. Komisja Europejska zdecydowała jednak, że środki te nie zostaną wypłacone ze względu na tzw. problemy praworządnością. Unia ma wątpliwości co do niezależności sądów i wolności mediów, ale także i przede wszystkim złożonego przez premiera Mateusza Morawieckiego wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie wyższości polskiej konstytucji nad prawem unijnym.
O decyzji unijnego organu poinformował Paolo Gentiloni, członek Komisji Europejskiej, komisarz do spraw gospodarki. Do jego słów odniósł się minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który stanowczo powiedział, że żaden europejski urzędnik nie może szantażować Polski.
Ziobro nazwał działania Unii Europejskiej agresją i szantażem wobec Polski, na które nie może być przyzwolenia. Prokurator dodał również, iż ma nadzieję, że Unia szybko wycofa się z tych słów i przeprosi za nietakt swojego urzędnika.
Podkreślił również, że Matuesz Morawiecki miał i ma prawo, jako polski urzędnik i przedstawiciel rządu wystąpić z takim wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego, a Unia nie ma prawa wyciągać z tego powodu politycznych konsekwencji.
To powrót do dyskusji nad niezgodnym z przepisami rozszerzaniem kompetencji Unii Europejskiej, które mają naruszać niezależność i suwerenność państw członkowskich.