Zamek Lubomirskich w Rzeszowie i mieszczący się w nim Sąd Okręgowy budzi wiele emocji. I to nie tylko wśród samorządowców i związkowców, ale także wśród sędziów. Ci mają za złe ministrowi Jarosławowi Gowinowi, że najpierw likwiduje najmniejsze sądy, by oszczędzić finanse Ministerstwa Sprawiedliwości, a potem zamierza oddać miastu zamek wart ok. 33 mln zł i dokładać do budowy nowej siedziby.
Nie chcą przeprowadzki
– Nie istnieją żadne racjonalne, ekonomiczne czy organizacyjne względy pozwalające na uzasadnioną tezę o zmianie siedziby sądu – uważa Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Okręgowego.
Minister Gowin nie zaprzecza. – Warunkiem opuszczenia przez SO Zamku Lubomirskich będzie wybudowanie nowej siedziby sądu – uspokaja.
W uchwale podjętej właśnie w sprawie siedziby rzeszowskiego SO sędziowie piszą, że nigdy ani z własnej inicjatywy, ani z inicjatywy prezesa nie podejmowali żadnych działań mających na celu opuszczenie dotychczasowej siedziby. Sędziowie przypominają też, że całkiem niedawno (lata 1986–2010) ministerstwo wydało ok. 100 mln zł na kapitalny remont zamku.
– Zdumiewa mnie postawa ministra Gowina, który chce koniecznie wyrzucić pieniądze w błoto – mówi „Rz" sędzia Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.