Sędzia Wojciech Łączewski nie będzie orzekał w procesie cywilnym o odszkodowanie, który wytoczył Trybunałowi Konstytucyjnemu przedsiębiorca z Tychów Marek Jarocki. Sprawa została przeniesiona do sądu wyższej instancji, czyli do Sądu Okręgowego w Warszawie - informuje RMF 24.
Podczas rozprawy w czerwcu sędzia Łączewski chciał wyjaśnić, czy prawidłowe jest pełnomocnictwo prawniczki Trybunału, udzielone przez Julię Przyłębską. Stwierdził, że wciąż nie ma odpowiedzi na pytanie prawne skierowane do Sądu Najwyższego, czy Julia Przyłębska została wybrana prawidłowo na prezesa Trybunału Konstytucyjnego.
- Sąd musi mieć pewność, że Trybunał Konstytucyjny jest właściwie reprezentowany - tłumaczył w czerwcu reporterowi RMF FM sędzia Wojciech Łączewski. Do tego czasu decyzja o przyznaniu lub nieprzyznaniu odszkodowania przedsiębiorcy nie może zapaść. Gdyby SN uznał, że jednak Przyłębska nie jest prezesem Trybunału, cały proces należałoby powtórzyć.
Decyzja Łączewskiego wywołała oburzenie między innymi ministra sprawiedliwości i premier Beaty Szydło. Dzisiaj Łączewski otrzymał decyzję, że Sąd Rejonowy uznał się za niewłaściwy do jej rozpatrzenia i skierował sprawę do sądu wyższej instancji, czyli do Sądu Okręgowego. Tam zajmie się nią już inny sędzia.