Pora rozprawić się z kolejnym mitem dotyczącym sędziów i ich pracy, choć z pewnością utrwalany przez polityków i niektóre media, zachowa żywotność, jak wszystkie mity zresztą.
Pytanie, czy sędzia powinien imać się dodatkowego zatrudnienia, nie jest przy tym bez znaczenia, bo dotyczy jego niezawisłości, a to oznacza też niezależność od zewnętrznych układów biznesowych, stosunków zależności wynikających z dodatkowego zatrudnienia lub ewentualnego konfliktu interesów.
Ustawodawca, przewidując wszystkie te niebezpieczeństwa, bardzo szczegółowo określił w art. 86 ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych możliwość podejmowania przez sędziów dodatkowych zajęć.
Sędzią, jak wiadomo, jest się nie tylko w sądzie i na sali rozpraw. Sędzia powinien być darzony szacunkiem i zaufaniem, a jak mówi ustawa, powinien mieć „nieskazitelny charakter". Dlatego też nie może podejmować dodatkowo, poza zajęciami związanymi z pełnieniem urzędu, innego zajęcia ani sposobu zarobkowania, które przeszkadzałoby w pełnieniu obowiązków, mogło osłabiać zaufanie do jego bezstronności lub przynieść ujmę godności urzędu. Warto przy tym zwrócić uwagę na rozróżnienie „inne zajęcie lub sposób zarobkowania", bo oznacza ono, że zakaz ten dotyczy nie tylko jakichkolwiek działań, za które otrzymuje się wynagrodzenie, ale też tych, które wykonywałoby się nieodpłatnie. Dlatego też sędziowie nie uczestniczą w udzielaniu nieodpłatnej pomocy prawnej. Nie można bowiem wykluczyć spotkania w sali sądowej, a wówczas zaufanie do bezstronności sędziego, który wcześniej udzielił porady prawnej, mogłoby ucierpieć. Znany jest mi też przypadek, choć była to chyba troska nadmierna i nieusprawiedliwiona, że zwrócono sędziemu uwagę na możliwość uchybienia godności urzędu z powodu wzięcia udziału w szkolnym przedstawieniu, gdy rodzice wcielili się w postacie pokazywanej na scenie bajki.
Sędzia nie może też prowadzić działalności biznesowej ani też czynnie, jako członek organów podmiotów gospodarczych, brać w takiej działalności udziału. Zakaz ten jest jak najbardziej usprawiedliwiony w czasie pełnienia urzędu, bowiem związki z biznesem, związane z tym profity finansowe lub możliwość ich utraty nie budowałyby zaufania i przekonania o obiektywizmie i bezstronności sędziego. Inaczej ma się rzecz z sędzią w stanie spoczynku, który nie orzeka, a jego doświadczenie mogłoby być wykorzystane w działalności spółek i fundacji.